niedziela, 3 grudnia 2006

Na początek- słowa wstępu

Myślę, że w tym pierwszym tygodniu
najważniejsze będzie wyciszenie,
wyłączenie zgiełku - otwarcie się na ciszę,
w której mówi Bóg...
Otwarcie oczu serca,
co prawda to nie jest łatwe, ale możliwe...

W tym wszystkim może pomóc:
1. Ograniczenie TV, radia, słuchania muzyki, która nie kieruje bezpośrenio myśli do Boga, myślę, że można słuchać piosenek, które są w pewnym sensie modlitwą lub piosenek relaksacyjnych, z wiadomego powodu - wyciszają, ale nie każdy taką muzykę lubi... - Ludzkie wyciszenie...
2. Co chyba będzie celem tego wszystkiego - zwiększyć ilośc minut przeznaczonych na dialog serc z Bogiem... Starać się żyć modlitwą - proponuję, by ją ożywić opowiadać Bogu cały swój dzień, wszystkie zdarzenia i dobre i złe, także to co zauważyłem że mógłbym zrobić - coś w rodzaju zdania sprawy z dnia... - Co oczywiście proponuje na kolanach zrobić... Oraz ważną rzecz - dostrzec symbole, czyli jeśli robie znak krzyża, co on oznacza, uklęknięcie itp. jeśli początkowo rozmowa z Bogiem się nie klei, proponuje poszukać w internecie różnych modlitw, może któraś odwzorowywuje moje uczucia...- Odkrycie na nowo modlitwy i odżycie nią oraz codzienny rachunek sumienia...
3. By rzeczy ziemskie nie przysłaniały mi Boga - wyrzekę się tego co najbardziej mi Go przysłania, coś bez czego mi trudno żyć. Proszę pamiętać, by wtrwać do końca, w tym ma dopomóc codzienny rachunek. Początki zawsze są trudne, dlatego zachęcam, by się niezniechęcać.- Postanowienie adwentowe.
4. Jeśli w swej drodze upadnę, powstanę - droga doskonalenia nie jest prostą drogą, czasami trzeba się wspiąć po stromym zboczu, ale u góry, na szczycie czeka Jezus. - Stan łaski uświęcającej.
5. Gorliwa modlitwa o łaskę od Boga, by te ziarna, które przez ten adwent padną - wydały dobry owoc, a może i nawet dobre owoce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz