czwartek, 7 grudnia 2006

Modlitwa...

Dzięki ciszy, która trwa, wstąp do swojego serca,
do miejsca, gdzie przychodzi Bóg...
Zagłąb się w nie...
Nie zakładaj maski, nie przyoblekaj się w fałsz,
raczej ubierz się w pokorę wieśniaka,
który liczy się z naturą i wie,że trzeba czekać na deszcz
i że nie da się zatrzymać wiatru...
Musisz się pozbyć balastu,
rozpraszającego zgiełku świata,
przepaski na Twoich oczach,
które można rozluźnić,
jedna, po drugiej...
Spójrz, krok za krokiem, stopień za stopniem,
Twoje spojrzenie jest coraz jaśniejsze.
Zanurz się w słowach Stwórcy,
przemedytuj ten fragment: Łk 18, 9-14.
I czyń podobnie - spraw by Twoja modlitwa w ciszy,
była czysta i pokorna,
zbliżała do Boga i drugiego człowieka.
Nie jest to łatwe zadanie,
ale warte trudu i zachodu,
jaki trzeba podjąć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz