czwartek, 4 marca 2010

Syn marnotrawny

i tak umrzemy wszyscy w samotności,
nie doskakując do naszych ideałów.
koniec bajki.

Stawiamy sobie poprzeczki-
nie do przeskoczenia...
Kładziemy ciężary -
nie do uniesienia...
Tylko po to,
by nie zmierzyć się
z tym, kim jesteśmy...
Nie zaakceptować
tego, jacy jesteśmy...

Wiesz,
dlaczego umrzemy w samotności?
Bo zapuszczamy
korzenie w rzeczywistości...
Bardziej kochamy
to, co ziemskie,
zapominając
o prawdziwym Pięknie i Miłości -
nie od ludzi pochodzącym.
I całe szczęście,
że pierwiastek ludzki
nie ma z tym nic wspólnego
dzięki temu posiadam nadzieję:
non omnis moriar...

Bajki koniec -
bo nigdy tutaj,
na ziemi jej nie będzie...
Czas zapuścić silne korzenie
w wieczności...
Stosować silny nawóz
ekologiczny -
modlitwę i sakramenty..
I czekać:
na uśmiech z góry:
"cieszę się, że wróciłeś" -
prosto w Jego ramiona...

2 komentarze:

  1. Ojojoj, coś się tutaj porobiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. zakorzenić się w wieczności, osiagnąć świętość karmiąc się sakramentami.. taka prawda. ;)

    OdpowiedzUsuń