Babysiter'a dzisiaj poniosło.
"Jak wy się nie umiecie bawić,
to sobie wyobraźcie,
co było jak ja byłem mały..."
Po czym nastąpiła historia z morałem.
Oby pomogła.
I jeszcze to Kini:
"no właśnie..."
Jakoś tak nerwowo się zrobiło...
Spięcie spowodowane bezczynnością...
Nie lubię tego nic nie robienia...
Potrzebuje czynności od zaraz....
Do wynajęcia...
ja za to rozkoszuję się dniem wolnym od uczelni i oddaję się czynnościom porządkowym w moim pokoju ;)
OdpowiedzUsuńchcesz pomóc? ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością pomogę :)
OdpowiedzUsuńjak będę miała dzieci to już wiem do kogo będę je przyprowadzać :D
OdpowiedzUsuńTalek: lepiej nie... Bo może niewiele z nich zostać :D
OdpowiedzUsuńStachu... Ty nadal jesz dzieci?...
OdpowiedzUsuńO, a ja właśnie po dzisiejszym dniu chętnie bym się poleniła :) No ale nie ma tak dobrze...
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, poczytałam trochę Twoich starszych notek i podoba mi się. Choć pewnie nie zgadzamy się w pewnych kwestiach, myślę że nie przeszkodzi to nam w wizytach blogowych, prawda? Pozdrawiam i dołączam do linków :)