wtorek, 20 stycznia 2009

Kochające oczy...

-Dlaczego tak siedzisz samotnie?
Zanurzasz się w swoich myślach?
I brniesz w ich ciężar, w ich przygnębienie...
Czemu milczysz?
Nie powiesz, co czujesz?
Nie podzielisz się częścią swej duszy?
Czemu płaczesz?

-Nie potrafię. -
Zwiesił głowę, niemy,
zapatrzony w widok za oknem,
unikający obecności kochających oczu...

1 komentarz:

  1. wiersz jest cudowny... tak dużo oddaje... Twoje myśli, Twoją troskę..
    to tylko kilka wersów... a tak dużo mówi o Twojej duszy...
    lubię wyobrażać sobie co możesz myśleć pisząc ten i inne wiersze...
    lubię zgadywać o jakim kolorze wtedy myślisz, z jakim zapachem Ci się kojarzą...
    Mi ten kojarzy się z konwaliami... i ma szary kolor... szary i ponury bo On płacze... taki właśnie kolor mają Jego myśli... takim kolorem przesiąknięta jest Jego dusza.
    A konwalie to wyciągnięta dłoń przyjaciela, który się troszczy... Przyjaciele zawsze przypominają mi zapach konwalii...


    N.

    OdpowiedzUsuń