Błogosławieni,
którzy pragną Miłości Pana,
albowiem oni, Jej dostąpią...
wtorek, 31 października 2006
poniedziałek, 30 października 2006
Męka...
Chryste...
Jaki wielki owoc wydała Twa męka...
Nadzieja z bólu straszliwego zrodzona,
codziennie powtarzana na ołtarzach całego świata.
Zbawiciel ofiarowany,
za mnie, za Ciebie, za nas..
Jaki wielki owoc wydała Twa męka...
Nadzieja z bólu straszliwego zrodzona,
codziennie powtarzana na ołtarzach całego świata.
Zbawiciel ofiarowany,
za mnie, za Ciebie, za nas..
niedziela, 29 października 2006
Tęsknię...
Tęsknie...
Zza gęstych chmur smutku słychać,
słaby szept - wróć...
Czy uda mi się przez nie przebić?
Nadzieja przyświeca,
ludzka mądrość zawodzi..
Trwać, czy kochać?
Miłować, czy służyć?
Być, czy powrócić?
A może lepiej wszystko na raz.
Nadzieję posiadasz,
ona umiera ostatnia,
jeszcze możesz wszystko odbudować...
Ale czy starczy Ci odwagi?
Miłość, wiara i nadzieja,
pukają do ludzkiego serca,
szukają odważnego,
kto drzwi im uchyli...
Dałem im klucz,
lecz potem zabrałem,
bo uciekłem po omacku daleko,
sam nie wiem dokąd...
Błądzę...
Szukam...
Tęsknię...
Wrócę...
Zza gęstych chmur smutku słychać,
słaby szept - wróć...
Czy uda mi się przez nie przebić?
Nadzieja przyświeca,
ludzka mądrość zawodzi..
Trwać, czy kochać?
Miłować, czy służyć?
Być, czy powrócić?
A może lepiej wszystko na raz.
Nadzieję posiadasz,
ona umiera ostatnia,
jeszcze możesz wszystko odbudować...
Ale czy starczy Ci odwagi?
Miłość, wiara i nadzieja,
pukają do ludzkiego serca,
szukają odważnego,
kto drzwi im uchyli...
Dałem im klucz,
lecz potem zabrałem,
bo uciekłem po omacku daleko,
sam nie wiem dokąd...
Błądzę...
Szukam...
Tęsknię...
Wrócę...
sobota, 28 października 2006
Krwawi...
Krwawi...
Krwawi Ciało Syna Bożego...
Krwawi Ciało przebite włócznią...
Krwawi, a ja sam się do tego przyczyniłem...
Grzechem jak włócznią przebijam Najświętszą Skórę...
Nie chcę...
Chce wrócić, chcę kochać...
Dziękuję, że Ty ciągle mnie przygarniasz do serca...
Krwawi Ciało Syna Bożego...
Krwawi Ciało przebite włócznią...
Krwawi, a ja sam się do tego przyczyniłem...
Grzechem jak włócznią przebijam Najświętszą Skórę...
Nie chcę...
Chce wrócić, chcę kochać...
Dziękuję, że Ty ciągle mnie przygarniasz do serca...
piątek, 27 października 2006
Spadł z drzewa liść,
promienie słońca nie pozwalały mu upaść,
a on mimo ich trudu wirował w przestrzeni,
nie zwracał na te wysiłki najmniejszej uwagi.
Podążał ku ziemi,
nie wiedział co go czeka,
że obok niego pojawi się po deszczu kałuża,
a on mokry i zmarznięty będzie musiał
akceptować jej towarzystwo.
Nie wiedział,
że dzieci go podepczą,
a on obolały skazany będzie na wieczne kalectwo.
Lecz brat, wiatr wiedział o tym,
nie raz takie rzeczy widział na świecie,
swym podmuchem uniósł go do nieba,
gdzie już zawsze był szczęśliwy...
promienie słońca nie pozwalały mu upaść,
a on mimo ich trudu wirował w przestrzeni,
nie zwracał na te wysiłki najmniejszej uwagi.
Podążał ku ziemi,
nie wiedział co go czeka,
że obok niego pojawi się po deszczu kałuża,
a on mokry i zmarznięty będzie musiał
akceptować jej towarzystwo.
Nie wiedział,
że dzieci go podepczą,
a on obolały skazany będzie na wieczne kalectwo.
Lecz brat, wiatr wiedział o tym,
nie raz takie rzeczy widział na świecie,
swym podmuchem uniósł go do nieba,
gdzie już zawsze był szczęśliwy...
czwartek, 26 października 2006
Nawrócenie
"A gdy usłyszałem te słowa,
usiadłem i zacząłem płakać,
i smuciłem się przez szereg dni,
poszcząc i modląc się przed Bogiem niebios."
por. Ks. Nehemiasza 1,4
Każdy z nas dostrzega od czasu do czasu konieczność nawrócenia.
Jest to jakaś część życia, a co z pozostałymi?
Co z dniami, które za bardzo nie są uczciwe
w stosunku do Boga, siebie i innych?
Czy jestem gotów każdego dnia, powracać,
a więc trwać nieustannie przy Miłości Boga?
usiadłem i zacząłem płakać,
i smuciłem się przez szereg dni,
poszcząc i modląc się przed Bogiem niebios."
por. Ks. Nehemiasza 1,4
Każdy z nas dostrzega od czasu do czasu konieczność nawrócenia.
Jest to jakaś część życia, a co z pozostałymi?
Co z dniami, które za bardzo nie są uczciwe
w stosunku do Boga, siebie i innych?
Czy jestem gotów każdego dnia, powracać,
a więc trwać nieustannie przy Miłości Boga?
środa, 25 października 2006
Czekam,,,
Czekam...
na dobre słowo...
na spojrzenie...
na przyjaźń...
na miłość...
na radość...
na smutek...
na drugiego człowieka...
na Ciebie Boże,
bo Ty wszystko stworzyłeś
i Ty wszystko napełniasz
i Ciebie pragnę wielbić.
Amen.
na dobre słowo...
na spojrzenie...
na przyjaźń...
na miłość...
na radość...
na smutek...
na drugiego człowieka...
na Ciebie Boże,
bo Ty wszystko stworzyłeś
i Ty wszystko napełniasz
i Ciebie pragnę wielbić.
Amen.
wtorek, 24 października 2006
Czekanie....
Jadę autobusem,
obok mnie pełno ludzi mi obojętnych,
siedzę na siedzeniu skulony,
brakuje mi ciepła,
za oknem mijam
ludzkie twarze,
niezwracają na mnie uwagi,
z ich ust wydobywa się biała chmura...
Po szybie płynie kropla,
po poliku płynie łza,
nie mam sił,
pomimo tego -
czekam...
obok mnie pełno ludzi mi obojętnych,
siedzę na siedzeniu skulony,
brakuje mi ciepła,
za oknem mijam
ludzkie twarze,
niezwracają na mnie uwagi,
z ich ust wydobywa się biała chmura...
Po szybie płynie kropla,
po poliku płynie łza,
nie mam sił,
pomimo tego -
czekam...
poniedziałek, 23 października 2006
Wschodzące Słońce...
Dajesz nam siłę,
dajesz mnóstwo łask,
wskazujesz drogę,
którą podążać mamy,
a my i tak wiemy lepiej,
a my i tak idziemy swoimi scieżkami,
a my i tak trwamy w swych grzechach,
zasłaniamy Słońce, chmurami naszych dłoni,
a Ono i tak świeci,
a Ono i tak istnieje...
Bóg- Wschodzące Słońce,
oświetla mroki cieniów,
przebija się przez ciemne chmury,
będzie zawsze,
nawet jeśli ty odwrócisz wzrok...
dajesz mnóstwo łask,
wskazujesz drogę,
którą podążać mamy,
a my i tak wiemy lepiej,
a my i tak idziemy swoimi scieżkami,
a my i tak trwamy w swych grzechach,
zasłaniamy Słońce, chmurami naszych dłoni,
a Ono i tak świeci,
a Ono i tak istnieje...
Bóg- Wschodzące Słońce,
oświetla mroki cieniów,
przebija się przez ciemne chmury,
będzie zawsze,
nawet jeśli ty odwrócisz wzrok...
sobota, 21 października 2006
Łaska Króla Wszechświata...
Jak bardzo nas kochasz,
shańbiony Królu Wszechświata,
że pozwalasz nam:
grzesznym, słabym, poranionym,
zbliżyć się
do Swojej doskonałości...
shańbiony Królu Wszechświata,
że pozwalasz nam:
grzesznym, słabym, poranionym,
zbliżyć się
do Swojej doskonałości...
poniedziałek, 16 października 2006
Miłość
Niebieskie niebo
i niebieskie myśli,
gromada tańczących ptaków
i serce rozśpiewane,
promienie słońca
i promienie radości,
ciepło powietrza
i ciepło serca,
serca przy sercu,
mówiącego KOCHAM...
i niebieskie myśli,
gromada tańczących ptaków
i serce rozśpiewane,
promienie słońca
i promienie radości,
ciepło powietrza
i ciepło serca,
serca przy sercu,
mówiącego KOCHAM...
Spowiedź
Czy znajdziesz w sobie
tyle sił,
tyle odwagi,
by kolejny raz
znowu uklęknąć przed kratkami konfesjonału?
Czy nauczysz się korzystać
z łask stamtąd płynących?
Czy powiesz Jezusowi podczas spowiedzi wszystko
i będziesz szczerze żałował
i z całego serca chciał się poprawić?
Oby Ci się udało,
zaufać i nie poddać się...
Kochać i nie uciekać,
gdy tylko pojawiają się problemy,
trudne wyzwania...
Obyś mógł powiedzieć,
należę do Chrytusa
i nie wstydzę się tego...
tyle sił,
tyle odwagi,
by kolejny raz
znowu uklęknąć przed kratkami konfesjonału?
Czy nauczysz się korzystać
z łask stamtąd płynących?
Czy powiesz Jezusowi podczas spowiedzi wszystko
i będziesz szczerze żałował
i z całego serca chciał się poprawić?
Oby Ci się udało,
zaufać i nie poddać się...
Kochać i nie uciekać,
gdy tylko pojawiają się problemy,
trudne wyzwania...
Obyś mógł powiedzieć,
należę do Chrytusa
i nie wstydzę się tego...
niedziela, 15 października 2006
Przez chmury...
Niebo zachmurzone,
ciemne chmury zbierają się nad głową,
przenikające zimno odzwerciedla
stan serca ludzi,
ktorzy niezauważają bliźniego,
zapominają o tym, że obok są ludzie,
że oni też żyją kochają, marzą, pragną...
Przez gęstwine chmur przebija się Światło,
Spójrz, Jezus idzie...
Oświetla mroki i ogrzewa lodowate serca...
ciemne chmury zbierają się nad głową,
przenikające zimno odzwerciedla
stan serca ludzi,
ktorzy niezauważają bliźniego,
zapominają o tym, że obok są ludzie,
że oni też żyją kochają, marzą, pragną...
Przez gęstwine chmur przebija się Światło,
Spójrz, Jezus idzie...
Oświetla mroki i ogrzewa lodowate serca...
sobota, 14 października 2006
Ile potrzeba by zniszczyć miłość?
Ile potrzeba by zniszczyć miłość?
Nie wiele...
Ile potrzeba by dwa serca
więcej ze sobą nie zatańczyły?
Nie wiele...
Ile potrzeba by w życiu
pomylić kroki i sie w nim pogubić?
Nie wiele...
Nasze życie kruche,
potrzebuje czegoś mocnego,
niezniszczalnego -
Słów Boga i Jego Miłości...
Nie wiele...
Ile potrzeba by dwa serca
więcej ze sobą nie zatańczyły?
Nie wiele...
Ile potrzeba by w życiu
pomylić kroki i sie w nim pogubić?
Nie wiele...
Nasze życie kruche,
potrzebuje czegoś mocnego,
niezniszczalnego -
Słów Boga i Jego Miłości...
piątek, 13 października 2006
Do Przyjaciela...
Przyjacielu...
Jak rzadko Cię doceniam,
że jesteś,
że każdego utulasz mnie do snu,
pokazujesz mi co jest dobre a co złe,
dajesz mi natchnienia do tego
bym szedł przez życie
jak najlepiej
dla siebie i dla innych...
Zawsze mogę z Tobą porozmawiać,
wygadać się Tobie...
Dziękuję Ci,
że każdego dnia modlisz się za mnie,
mój Aniele Stróżu...
Jak rzadko Cię doceniam,
że jesteś,
że każdego utulasz mnie do snu,
pokazujesz mi co jest dobre a co złe,
dajesz mi natchnienia do tego
bym szedł przez życie
jak najlepiej
dla siebie i dla innych...
Zawsze mogę z Tobą porozmawiać,
wygadać się Tobie...
Dziękuję Ci,
że każdego dnia modlisz się za mnie,
mój Aniele Stróżu...
wtorek, 10 października 2006
Pola nadziei...
W Twym sercu
mieszczą się
niewykorzystane
Pola Nadziei
- odnajdź je...
To miejsce, w którym
Boskość łączy się z człowieczeństwem,
doskonałość ze słabością...
Tam znajdziesz odpowiedzi
na dręczące Cię pytania,
tam zobaczysz,
że życie nie jest beznadziejne
i pozbawione sensu...
Jak je odkryć?
Módl się...
mieszczą się
niewykorzystane
Pola Nadziei
- odnajdź je...
To miejsce, w którym
Boskość łączy się z człowieczeństwem,
doskonałość ze słabością...
Tam znajdziesz odpowiedzi
na dręczące Cię pytania,
tam zobaczysz,
że życie nie jest beznadziejne
i pozbawione sensu...
Jak je odkryć?
Módl się...
niedziela, 8 października 2006
Skała...
Wspinam się po skale,
poślizgnęłem się
i zsunęłem w dół...
Dotknęłem dna,
by móc odbić się od niego,
docenić to co miałem
i ruszyć dalej...
Teraz podążam dalej,
po skale...
U góry czeka Chrystus...
poślizgnęłem się
i zsunęłem w dół...
Dotknęłem dna,
by móc odbić się od niego,
docenić to co miałem
i ruszyć dalej...
Teraz podążam dalej,
po skale...
U góry czeka Chrystus...
sobota, 7 października 2006
Odrodzona biała róża...
Wbrew wszystkiemu,
ta czysta, nieskalana, biała róża
odrodziła się...
Bo miłość nigdy nie ustaje...
ta czysta, nieskalana, biała róża
odrodziła się...
Bo miłość nigdy nie ustaje...
piątek, 6 października 2006
Biała róża...
Kwitnie biała róża,
ma płatki czyste, nieskalane...
Ale z każdym dniem
jej płatki stają się słabasze,
więdną...
Spada na ziemie płatek za płatkiem...
Czy się odrodzi?
Wbrew wszystkiemu,
mam nadzieję, że tak...
ma płatki czyste, nieskalane...
Ale z każdym dniem
jej płatki stają się słabasze,
więdną...
Spada na ziemie płatek za płatkiem...
Czy się odrodzi?
Wbrew wszystkiemu,
mam nadzieję, że tak...
czwartek, 5 października 2006
Uzdrawiająca łaska z grzechu...
Jestem do niczego,
nic nie warty,
pozbawiony sensu istnienia,
zraniony grzechem,
zarniony cierpieniem...
Ja wiem o tym,
ale i tak cię kocham,
pomimo wszystko
i nauczę cię tej Miłości,
Miłości miłosiernej...
Nic więcej nie mów...
Pozwól Mi,
dotknąć ciebie...
nic nie warty,
pozbawiony sensu istnienia,
zraniony grzechem,
zarniony cierpieniem...
Ja wiem o tym,
ale i tak cię kocham,
pomimo wszystko
i nauczę cię tej Miłości,
Miłości miłosiernej...
Nic więcej nie mów...
Pozwól Mi,
dotknąć ciebie...
Gdzie jest ta droga?
Ja:
raniący,
grzeszący,
powracający do tych samych upadków,
nie umiejący przebaczać,
zazdrosny,
chciwy,
leniwy,
samolubny,
pyszny,
brakuje we mnie miłości...
On:
Najwyzsze Dobro,
Zbawiciel,
Mesjasz,
Syn Boży...
A pomimo tego On mnie kocha,
On przytula mnie do serca,
daje mi nie zliczone zdroje łask,
a ja dąże do miłości do Niego...
Gdzie jest ta droga?
Szukam jej...
Czy nią idę?
Nie wiem...
Chryste, Światłości Najjaśniejsza, wskaż mi tą drogę... Amen.
raniący,
grzeszący,
powracający do tych samych upadków,
nie umiejący przebaczać,
zazdrosny,
chciwy,
leniwy,
samolubny,
pyszny,
brakuje we mnie miłości...
On:
Najwyzsze Dobro,
Zbawiciel,
Mesjasz,
Syn Boży...
A pomimo tego On mnie kocha,
On przytula mnie do serca,
daje mi nie zliczone zdroje łask,
a ja dąże do miłości do Niego...
Gdzie jest ta droga?
Szukam jej...
Czy nią idę?
Nie wiem...
Chryste, Światłości Najjaśniejsza, wskaż mi tą drogę... Amen.
środa, 4 października 2006
Drugi obok mnie...
Czy tak trudno jest wyciągnąć głowę z chmur
i spojrzeć na drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest pochylić się
i zauważyć drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest przetrzeć oczy
i zobaczyć drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest przestać patrzeć na siebie?
Zapatrzeni w siebie,
nie dostrzegamy innych,
a jesteśmy przecież tak blisko siebie...
Przemyjmy dzisiaj oczy ze zdrojów wód żywych,
bysmy widząc bliźniego dostrzegali także
w nim odbicie samego Chrystusa.
i spojrzeć na drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest pochylić się
i zauważyć drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest przetrzeć oczy
i zobaczyć drugiego człowieka?
Czy tak trudno jest przestać patrzeć na siebie?
Zapatrzeni w siebie,
nie dostrzegamy innych,
a jesteśmy przecież tak blisko siebie...
Przemyjmy dzisiaj oczy ze zdrojów wód żywych,
bysmy widząc bliźniego dostrzegali także
w nim odbicie samego Chrystusa.
poniedziałek, 2 października 2006
Dziękuję...
Nauczycielu,
dziękuję, że przypomniałeś mi dzisiaj,
że jesteś zawsze przy mnie,
że warto korzystać z natchnień Twoich
oraz dziękuję za to dzisiejsze pytanie,
które poniekąd zbiło mnie z tropu,
a poniekąd wskazało drogę...
Dziekuję Ci Jezu.
Mój Mistrzu...
Przepraszam,
że często brakuje mi
sił, cierpliwości i miłości...
Pragnę kochać innych tak jak Ty,
proszę naucz mnie tego...
dziękuję, że przypomniałeś mi dzisiaj,
że jesteś zawsze przy mnie,
że warto korzystać z natchnień Twoich
oraz dziękuję za to dzisiejsze pytanie,
które poniekąd zbiło mnie z tropu,
a poniekąd wskazało drogę...
Dziekuję Ci Jezu.
Mój Mistrzu...
Przepraszam,
że często brakuje mi
sił, cierpliwości i miłości...
Pragnę kochać innych tak jak Ty,
proszę naucz mnie tego...
niedziela, 1 października 2006
Mój Mistrzu...
Mój Mistrzu,
Twoje miłosierdzie rozlewa się na nas
z Twego przebitego boku,
dlaczego ludzie nie widzą tych łask,
którymi ich nieustannie darzysz?
Dlaczego trwają w swoich grzechach?
Dlaczego nie chcą powstać?
Sam jestem grzesznikiem i sam wiem,
ile mnie kosztuje pozbieranie się z grzechów i słabości,
ale sam też doświadczyłem ile można zyskać powstając...
Zdroje Miłości niech mnie oplotą,
niech wzmocnią moją wiarę,
bym z nadzieją patrzył
i oczekiwał Twego przyjścia w chwale,
mój Mistrzu....
Twoje miłosierdzie rozlewa się na nas
z Twego przebitego boku,
dlaczego ludzie nie widzą tych łask,
którymi ich nieustannie darzysz?
Dlaczego trwają w swoich grzechach?
Dlaczego nie chcą powstać?
Sam jestem grzesznikiem i sam wiem,
ile mnie kosztuje pozbieranie się z grzechów i słabości,
ale sam też doświadczyłem ile można zyskać powstając...
Zdroje Miłości niech mnie oplotą,
niech wzmocnią moją wiarę,
bym z nadzieją patrzył
i oczekiwał Twego przyjścia w chwale,
mój Mistrzu....
Subskrybuj:
Posty (Atom)