W tłumie przechodniów
bądź wiatrem,
co przenika...
W tłumie przyjaciół
bądź dotykiem,
co podnosi...
W tłumie, czy bez -
bądź ogniem miłości -
co uwalnia i wyzwala z ciemności...
Wiatrem i dotykiem
Miłości Ukrzyżowanej...
poniedziałek, 28 listopada 2011
niedziela, 27 listopada 2011
Matka
Klękam
przed obrazem Twym,
wznoszę myśli ku Tobie.
I wiem,
że nie opuścisz mnie -
Matko Nieustającej Pomocy,
Matko Miłości Niekończącej się.
przed obrazem Twym,
wznoszę myśli ku Tobie.
I wiem,
że nie opuścisz mnie -
Matko Nieustającej Pomocy,
Matko Miłości Niekończącej się.
wtorek, 22 listopada 2011
List do Anioła Stróża
Kochany Aniele Stróżu!
Dziękuję Ci,
że jesteś - wysłanniku Boga -
i ochraniasz mnie -
przede mną samym.
Nie odlatujesz ode mnie nigdy
i wysłuchujesz mnie -
a potem mówisz:
"Chłopie,
weź się zastanów..."
A gdy to nie pomaga
to i pukniesz mnie dwa razy w czoło.
Czasem dociera...
Dziękuję Ci,
za wszystkie kawały,
co szepczesz mi do ucha,
kiedy humor gdzieś ucieka...
Dziękuję Ci,
bo bez Ciebie
to życie -
nie byłoby takie samo...
Dziękuję Ci,
że jesteś - wysłanniku Boga -
i ochraniasz mnie -
przede mną samym.
Nie odlatujesz ode mnie nigdy
i wysłuchujesz mnie -
a potem mówisz:
"Chłopie,
weź się zastanów..."
A gdy to nie pomaga
to i pukniesz mnie dwa razy w czoło.
Czasem dociera...
Dziękuję Ci,
za wszystkie kawały,
co szepczesz mi do ucha,
kiedy humor gdzieś ucieka...
Dziękuję Ci,
bo bez Ciebie
to życie -
nie byłoby takie samo...
niedziela, 20 listopada 2011
***
Pomiędzy promieniami Słońca Wschodzącego,
tańczyć na nieboskłonie -
zapomnieć o sobie,
zostawić to swoje, ukochane i jedyne -
odtąd być jedno.
A Duch Święty,
jak wiatr
poruszał serca młode,
by szukały Niepoznanego.
tańczyć na nieboskłonie -
zapomnieć o sobie,
zostawić to swoje, ukochane i jedyne -
odtąd być jedno.
A Duch Święty,
jak wiatr
poruszał serca młode,
by szukały Niepoznanego.
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Deszcz
Wraz z południowym
ciepłym, letnim deszczem
spłynął deszcz
Bożych łask.
Przemoczony do suchej nitki.
ciepłym, letnim deszczem
spłynął deszcz
Bożych łask.
Przemoczony do suchej nitki.
niedziela, 29 maja 2011
Wschodzące Słońce
Wstając -
powitaj nowy dzień,
by tuż po
wschodzie
nie zaszło dla Ciebie słońce.
Wstając -
powitaj Naszego Pana -
aby w twej duszy
rozbłysły blaski Jego chwały.
Przechodząc
obok smutnego,
uśmiechnij się
niosąc nadzieję,
by dla niego znów nastał świt.
Wystarczy jeden krok -
by znów zajaśniało
Wschodzące Słońce.
Możesz sprawiać,
że ludzie będą z martwych
powstawać -
ze swoich ciemności,
niepokoi, lęków,
zaniedbań,
braków Miłości -
jeśli tylko zechcesz uwierzyć...
powitaj nowy dzień,
by tuż po
wschodzie
nie zaszło dla Ciebie słońce.
Wstając -
powitaj Naszego Pana -
aby w twej duszy
rozbłysły blaski Jego chwały.
Przechodząc
obok smutnego,
uśmiechnij się
niosąc nadzieję,
by dla niego znów nastał świt.
Wystarczy jeden krok -
by znów zajaśniało
Wschodzące Słońce.
Możesz sprawiać,
że ludzie będą z martwych
powstawać -
ze swoich ciemności,
niepokoi, lęków,
zaniedbań,
braków Miłości -
jeśli tylko zechcesz uwierzyć...
wtorek, 17 maja 2011
Który cię stworzył
Niebo bije na alarm,
świecąc blaskiem nagłym,
dmąc w trąby złote-
to krzyk, dźwięk gromny.
Patrz ziemio -
niebo widzi
twe serce ociężałe.
I płaczę,
i woła,
że zapomniałaś
o tym,
Który cię stworzył.
świecąc blaskiem nagłym,
dmąc w trąby złote-
to krzyk, dźwięk gromny.
Patrz ziemio -
niebo widzi
twe serce ociężałe.
I płaczę,
i woła,
że zapomniałaś
o tym,
Który cię stworzył.
niedziela, 8 maja 2011
piątek, 22 kwietnia 2011
Wielki Piątek
Spojrzałem w oczy
umęczonemu,
zakrwawionemu Jezusowi-
a w nich była odpowiedź
na pytanie:
czym jest Miłość?
umęczonemu,
zakrwawionemu Jezusowi-
a w nich była odpowiedź
na pytanie:
czym jest Miłość?
czwartek, 21 kwietnia 2011
Triduum
Czy początek
zamienił się z końcem,
bo mu tak wygodniej?
A koniec poszedł przodem,
bo mu się zachciało
minąć wszystkich
i paradować unosząc dumnie piersi?
Czy białe nie jest już białe,
ale w czerń się ubiera,
bo w modzie?
A czarne, zaczęło
nosić się na biało -
bo chce się wyróżniać?
Gdzie się podziały autorytety -
schowane stoją w kolejkach
po autograf?
I tylko ten Sam,
Bez cienia zmienności -
Jezus -
oddaje się katom.
Nie krzyczy.
Emocjom nie ulega.
Nie szuka jupiterów blasku.
Ten Sam - na Wieki -
dla mnie,
grzesznika -
umiera...
zamienił się z końcem,
bo mu tak wygodniej?
A koniec poszedł przodem,
bo mu się zachciało
minąć wszystkich
i paradować unosząc dumnie piersi?
Czy białe nie jest już białe,
ale w czerń się ubiera,
bo w modzie?
A czarne, zaczęło
nosić się na biało -
bo chce się wyróżniać?
Gdzie się podziały autorytety -
schowane stoją w kolejkach
po autograf?
I tylko ten Sam,
Bez cienia zmienności -
Jezus -
oddaje się katom.
Nie krzyczy.
Emocjom nie ulega.
Nie szuka jupiterów blasku.
Ten Sam - na Wieki -
dla mnie,
grzesznika -
umiera...
niedziela, 17 kwietnia 2011
wtorek, 12 kwietnia 2011
Miłosierdzie
Ustawiono kamienne tablice
z wyrytymi słowami
ust Jego:
"Jam jest Pan Bóg Twój
który cię wywiódł z ziemi egipskiej,
z domu niewoli..."
i zapisano drogowskazy...
A człowiek
grzechem-piasku
zasypał tablicę
i krzyczał:
"Będzie po mojemu!"
Lecz dusza wołała:
"zegnij kolana".
A wtedy zawiał wiatr miłosierdzia
i zebrał wszelkie ziarna piasku,
i wyczyścił kamienne tablice.
Możesz zacząć żyć od nowa.
A oto kładę przed Tobą
błogosławieństwo i przekleństwo.
Kamienne tablice, czy piasek,
dom na skale, bądź domy na piasku.
Fundamentu nie można położyć
innego niż Chrystus.
Bóg pisze grzechy me
na piasku,
aby móc je wymazać
powiewem miłosierdzia
w sakramencie pojednania.
Budować na skale, dziś.
z wyrytymi słowami
ust Jego:
"Jam jest Pan Bóg Twój
który cię wywiódł z ziemi egipskiej,
z domu niewoli..."
i zapisano drogowskazy...
A człowiek
grzechem-piasku
zasypał tablicę
i krzyczał:
"Będzie po mojemu!"
Lecz dusza wołała:
"zegnij kolana".
A wtedy zawiał wiatr miłosierdzia
i zebrał wszelkie ziarna piasku,
i wyczyścił kamienne tablice.
Możesz zacząć żyć od nowa.
A oto kładę przed Tobą
błogosławieństwo i przekleństwo.
Kamienne tablice, czy piasek,
dom na skale, bądź domy na piasku.
Fundamentu nie można położyć
innego niż Chrystus.
Bóg pisze grzechy me
na piasku,
aby móc je wymazać
powiewem miłosierdzia
w sakramencie pojednania.
Budować na skale, dziś.
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
Ocean
Pragnę zanurzyć się
w niezmierzonym oceanie
Twego Miłosierdzia...
Ufam...
Ale zaradź mojej nieufności...
w niezmierzonym oceanie
Twego Miłosierdzia...
Ufam...
Ale zaradź mojej nieufności...
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
W promieniu łaski
Spieszyłem się na pociąg,
gdzieś obok
odnalazł mnie towarzysz podróży-
wierny giermek -
opiewający wszelkie swoje sny -
ptak - sikoreczka...
Jej pieśń chwytała za serce,
miała coś w sobie
z dawnych legend
opowiadanych dzieciom,
była jak baśń z tysiąca i jednej nocy,
pokryta dozą fantazji,
zapamiętanej w dźwięku.
Podziękowałem jej -
za tę radość serca -
co wzbudziła...
Obserwowała moje życie -
które odtąd stało się pieśnią,
w stronę zachodzącego słońca...
Dzisiaj wiem -
śpiew ten był darem Bożym -
otrzymanym darmo...
gdzieś obok
odnalazł mnie towarzysz podróży-
wierny giermek -
opiewający wszelkie swoje sny -
ptak - sikoreczka...
Jej pieśń chwytała za serce,
miała coś w sobie
z dawnych legend
opowiadanych dzieciom,
była jak baśń z tysiąca i jednej nocy,
pokryta dozą fantazji,
zapamiętanej w dźwięku.
Podziękowałem jej -
za tę radość serca -
co wzbudziła...
Obserwowała moje życie -
które odtąd stało się pieśnią,
w stronę zachodzącego słońca...
Dzisiaj wiem -
śpiew ten był darem Bożym -
otrzymanym darmo...
niedziela, 3 kwietnia 2011
Siloe
Tato, biegnę w ramiona Twe,
wiem, że na mnie czekasz.
Z daleka mnie nawołujesz
i machasz rękami do mnie...
Tato, biegnę w ramiona Twe,
bo chociażby matka zapomniała
o swoim dziecku -
Ty będziesz pamiętał,
Ty, Ojcze, nieustannie czekasz...
Tato, biegnę w ramiona Twe -
na polikach łzy -
tak bardzo tęskniłem...
pomogłeś mi zrozumieć,
jak bardzo mnie kochasz,
jak wielką Miłością mnie darzysz...
Tato,
w ramionach Twoich
znalazłem schronienie...
wiem, że na mnie czekasz.
Z daleka mnie nawołujesz
i machasz rękami do mnie...
Tato, biegnę w ramiona Twe,
bo chociażby matka zapomniała
o swoim dziecku -
Ty będziesz pamiętał,
Ty, Ojcze, nieustannie czekasz...
Tato, biegnę w ramiona Twe -
na polikach łzy -
tak bardzo tęskniłem...
pomogłeś mi zrozumieć,
jak bardzo mnie kochasz,
jak wielką Miłością mnie darzysz...
Tato,
w ramionach Twoich
znalazłem schronienie...
sobota, 26 marca 2011
Pobudka
Przeczytałem ostatnio:
"Kto późno wstaje -
ten ma mało czasu na miłość..."
Przepraszam,
zaspałem...
Może jednak warto
wstawać wcześniej?!
"Kto późno wstaje -
ten ma mało czasu na miłość..."
Przepraszam,
zaspałem...
Może jednak warto
wstawać wcześniej?!
niedziela, 20 marca 2011
Dead line
Niektóre drzwi
się za tobą
zatrzaskują,
po tym, jak
przekroczysz
próg...
Ostatnio -
jakoś dziwnie -
polubiłem
te drzwi,
których wcześniej
nienawidziłem...
Może,
dorosłem
wreszcie?!
Może inaczej
spojrzałem
na życie?!
się za tobą
zatrzaskują,
po tym, jak
przekroczysz
próg...
Ostatnio -
jakoś dziwnie -
polubiłem
te drzwi,
których wcześniej
nienawidziłem...
Może,
dorosłem
wreszcie?!
Może inaczej
spojrzałem
na życie?!
niedziela, 13 marca 2011
Miejsce
Stali na ulicy,
czekali,
ukradkiem na siebie spoglądali,
codziennie się mijali -
pewnego razu
on się odważył
i odeszli razem w stronę zachodzącego słońca...
Oswojona przestrzeń
wraz z przypisywaniem jej uczuć,
staje się miejscem,
do którego się chcę wracać...
A Aniołowie Stróżowie
po skończonej pracy,
mogli odpocząć...
czekali,
ukradkiem na siebie spoglądali,
codziennie się mijali -
pewnego razu
on się odważył
i odeszli razem w stronę zachodzącego słońca...
Oswojona przestrzeń
wraz z przypisywaniem jej uczuć,
staje się miejscem,
do którego się chcę wracać...
A Aniołowie Stróżowie
po skończonej pracy,
mogli odpocząć...
sobota, 12 marca 2011
Łza szczęścia
Widzisz te krople,
w niej ukryto tęczę -
tańczące barwy,
są zapowiedzią jutra:
czerwony - krwi, jest fajna, życiodajna,
pomarańczowy - marchewki, lubię bardzo,
żółty - ananasa, kocham gościa jak nie wiem,
zielony - tulipanów, nadzieją pachnących,
niebieski - zimna, po którym przyjdzie wiosna,
indygo - ze ścianami jagodowymi,
fioletowy - z wrzosem - to ty nie wiesz, jak pięknie pachnie...
W tej kropli jest wszystko:
tęsknota
i niemoc,
siła i nadzieja,
miłość...
Bo będzie dobrze,
zobaczysz...
w niej ukryto tęczę -
tańczące barwy,
są zapowiedzią jutra:
czerwony - krwi, jest fajna, życiodajna,
pomarańczowy - marchewki, lubię bardzo,
żółty - ananasa, kocham gościa jak nie wiem,
zielony - tulipanów, nadzieją pachnących,
niebieski - zimna, po którym przyjdzie wiosna,
indygo - ze ścianami jagodowymi,
fioletowy - z wrzosem - to ty nie wiesz, jak pięknie pachnie...
W tej kropli jest wszystko:
tęsknota
i niemoc,
siła i nadzieja,
miłość...
Bo będzie dobrze,
zobaczysz...
czwartek, 10 marca 2011
Chwila
"Raduj się dniem -
bo wczoraj już minęło,
a jutro może nie nadejść..."
Halo -
panie czasie -
mam dla pana łapówkę...
Tak, wiem, też tego nie pochwalam,
ale no widzi pan -
sytuacja tego wymaga.
Mówi pan, że lepiej złożyć
zażalenie -
no to składam:
otóż - kiedy Jej nie ma -
człowiek się nie może doczekać -
nie dałoby się czegoś zrobić -
aby przewijać te chwile?
A na przykład
jak jest blisko -
wtedy przychodzi szybko-
już czas minął.
Nie da się tu czegoś zrobić,
panie czasie.
Tylko
nie
odpowiedział i poszedł gdzieś, szalony.
A jakże tu się z panem czasem dogadać?
Ciesz się chwilą czasem -
dodał z oddali...
bo wczoraj już minęło,
a jutro może nie nadejść..."
Halo -
panie czasie -
mam dla pana łapówkę...
Tak, wiem, też tego nie pochwalam,
ale no widzi pan -
sytuacja tego wymaga.
Mówi pan, że lepiej złożyć
zażalenie -
no to składam:
otóż - kiedy Jej nie ma -
człowiek się nie może doczekać -
nie dałoby się czegoś zrobić -
aby przewijać te chwile?
A na przykład
jak jest blisko -
wtedy przychodzi szybko-
już czas minął.
Nie da się tu czegoś zrobić,
panie czasie.
Tylko
nie
odpowiedział i poszedł gdzieś, szalony.
A jakże tu się z panem czasem dogadać?
Ciesz się chwilą czasem -
dodał z oddali...
sobota, 5 marca 2011
czwartek, 3 marca 2011
Marcowy manifest
Napisać,
skreślić,
przyporządkować,
podpisać,
zaszufladkować.
Nie da się:
protestuję.
Bo są takie dni -
kiedy marzeniami i snem
przestajesz być Ty...
Rzeczywistość przybiera
tęczy paletę barw...
A dzień rozświetla
Twoich oczu blask...
Mógłbym się w te oczy wpatrywać godzinami -
w nich wszechświat widać i gwiazdy dalekie,
i przyszłość, i przeszłość, i dręczące nas pytanie:
co przyniesie dzisiaj -
czy się jeszcze spotkamy?
Czy rozejdą się nasze drogi -
popłyną z nurtem,
rozwidlającej się rzeki?
To tylko meandry naszych
spojrzeń i wrażeń.
Przeminą dzielące myśli...
Jutro - spotkamy się na zawsze.
Ja - ciągle wierzę...
skreślić,
przyporządkować,
podpisać,
zaszufladkować.
Nie da się:
protestuję.
Bo są takie dni -
kiedy marzeniami i snem
przestajesz być Ty...
Rzeczywistość przybiera
tęczy paletę barw...
A dzień rozświetla
Twoich oczu blask...
Mógłbym się w te oczy wpatrywać godzinami -
w nich wszechświat widać i gwiazdy dalekie,
i przyszłość, i przeszłość, i dręczące nas pytanie:
co przyniesie dzisiaj -
czy się jeszcze spotkamy?
Czy rozejdą się nasze drogi -
popłyną z nurtem,
rozwidlającej się rzeki?
To tylko meandry naszych
spojrzeń i wrażeń.
Przeminą dzielące myśli...
Jutro - spotkamy się na zawsze.
Ja - ciągle wierzę...
niedziela, 27 lutego 2011
Ze starej szafy...
Z dedykacją dla T.,
która próbowała uratować szufladę.
Wiesz -
wiersze sobie piszę -
do szuflady.
Czerwone -
bo zawstydzające.
Niebieskie -
bo o migdałach.
Zielone -
bo z nadzieją.
Czarne -
bo samotne.
Białe -
bo niewinne.
Paleta barw -
paleta tematów.
Barwy słów -
temat i już.
Wiesz, wiersze sobie piszę-
może chcesz jeden?
Różany -
bo o miłości.
Tulipanowy -
bo wyniosły.
Goździkowy -
bo zdawkowy.
Jaśminowy -
bo wesoły.
Wiesz, może nie jeden
dam Ci - ale cały
bukiet?
Niebieskie jaśminy
dorzucę.. o!
I czarne tulipany!
I zielone goździki!
Miały być - do szuflady...
Weź - nie krępuj się -
inne napiszę...
A potem spalę szufladę!
Dziwactwa takie!
Weź - uratuj choć jeden...
19.12.2009
która próbowała uratować szufladę.
Wiesz -
wiersze sobie piszę -
do szuflady.
Czerwone -
bo zawstydzające.
Niebieskie -
bo o migdałach.
Zielone -
bo z nadzieją.
Czarne -
bo samotne.
Białe -
bo niewinne.
Paleta barw -
paleta tematów.
Barwy słów -
temat i już.
Wiesz, wiersze sobie piszę-
może chcesz jeden?
Różany -
bo o miłości.
Tulipanowy -
bo wyniosły.
Goździkowy -
bo zdawkowy.
Jaśminowy -
bo wesoły.
Wiesz, może nie jeden
dam Ci - ale cały
bukiet?
Niebieskie jaśminy
dorzucę.. o!
I czarne tulipany!
I zielone goździki!
Miały być - do szuflady...
Weź - nie krępuj się -
inne napiszę...
A potem spalę szufladę!
Dziwactwa takie!
Weź - uratuj choć jeden...
19.12.2009
Nadzieja
Czasem słońce wstaje,
mimo ciemności...
Nie przeraża go odległość,
ani to, że musi przebić się przez mrok...
Codziennie słońce wstaje -
z prochu, zza horyzontu
wynurza się nadzieja dnia.
Codziennie wiem -
warto mieć nadzieję -
tę - która co rano
budzi do życia...
mimo ciemności...
Nie przeraża go odległość,
ani to, że musi przebić się przez mrok...
Codziennie słońce wstaje -
z prochu, zza horyzontu
wynurza się nadzieja dnia.
Codziennie wiem -
warto mieć nadzieję -
tę - która co rano
budzi do życia...
sobota, 26 lutego 2011
piątek, 25 lutego 2011
Bez dziękuję
Jak Ci minął dzień?
Tutaj pojawi się lista problemów,
niedociągnięć, zaniechanych spraw.
A rano był taki piękny wschód słońca,
który pominąłeś -
jadąc przez most - słońce rozświetlało
delikatnie skryte we mgle drzewa -
poświata różowego optymizmu
wznosiła się powoli.
Zapomniałem,
że spotyka mnie tyle dobrego.
Nauczyć się dziękować.
Tutaj pojawi się lista problemów,
niedociągnięć, zaniechanych spraw.
A rano był taki piękny wschód słońca,
który pominąłeś -
jadąc przez most - słońce rozświetlało
delikatnie skryte we mgle drzewa -
poświata różowego optymizmu
wznosiła się powoli.
Zapomniałem,
że spotyka mnie tyle dobrego.
Nauczyć się dziękować.
środa, 23 lutego 2011
Rozmowa z samym sobą
- O takiego wała widziałeś -
że się poddam! O!
- No ale skąd ta pewność?
Skoro sam w siebie nie wierzysz?!
- Nie podejdziesz mnie...
- Ciekawe... Znalazłeś motywację?!
- Nie tylko motywację, ale i siłę...
- Ciekawe... Nie widać po sobie...
- Ha! Bo ja nie wiesz wszystkiego..
- To znaczy?
- Jest Osoba, która we mnie wierzy -
nawet wtedy, kiedy ja nie wierzę w siebie.
O! I to wystarczy. O!
A teraz nie zawracaj gitary -
mam wiele do zrobienia,
a czasu coraz mniej...
że się poddam! O!
- No ale skąd ta pewność?
Skoro sam w siebie nie wierzysz?!
- Nie podejdziesz mnie...
- Ciekawe... Znalazłeś motywację?!
- Nie tylko motywację, ale i siłę...
- Ciekawe... Nie widać po sobie...
- Ha! Bo ja nie wiesz wszystkiego..
- To znaczy?
- Jest Osoba, która we mnie wierzy -
nawet wtedy, kiedy ja nie wierzę w siebie.
O! I to wystarczy. O!
A teraz nie zawracaj gitary -
mam wiele do zrobienia,
a czasu coraz mniej...
niedziela, 20 lutego 2011
Uczę się...
Uczę się równowagi -
pomiędzy
"być człowiekiem"
a "poznać swoje możliwości".
Pomiędzy móc,
a potrafię.
Uczę się akceptacji-
gdzieś pomiędzy
słabością -
a wartością.
Uczę się być człowiekiem,
być trawą na wietrze,
być tym, kim jestem,
być sobą -
być cudem w Bożych Oczach.
pomiędzy
"być człowiekiem"
a "poznać swoje możliwości".
Pomiędzy móc,
a potrafię.
Uczę się akceptacji-
gdzieś pomiędzy
słabością -
a wartością.
Uczę się być człowiekiem,
być trawą na wietrze,
być tym, kim jestem,
być sobą -
być cudem w Bożych Oczach.
Pozytywny oddech
Jeśli chcesz -
możesz mnie oczyścić.
To zdanie
nastraja mnie
pozytywnie
do życia.
Bez stawiania warunków.
Bez stawiania wymogów.
Bez błagania za wszelką cenę.
Po prostu -
ufnie,
z wiarą
i pewnością -
że Boża Miłość
jest dla człowieka nie do ogarnięcia.
Tobą oddychać chcę -
Boże...
możesz mnie oczyścić.
To zdanie
nastraja mnie
pozytywnie
do życia.
Bez stawiania warunków.
Bez stawiania wymogów.
Bez błagania za wszelką cenę.
Po prostu -
ufnie,
z wiarą
i pewnością -
że Boża Miłość
jest dla człowieka nie do ogarnięcia.
Tobą oddychać chcę -
Boże...
sobota, 19 lutego 2011
Darmo
Gratis accepistis -
Gratis date...
Darmo otrzymaliście -
Darmo dawajcie...
Podarunek i zadanie -
zadanie i podarunek.
Bo można nie umieć otrzymywać darmo
i darmo dawać...
Krótkie zdanie -
a jakie wyzwanie...
W szranki stanąć z samym sobą.
Gratis date...
Darmo otrzymaliście -
Darmo dawajcie...
Podarunek i zadanie -
zadanie i podarunek.
Bo można nie umieć otrzymywać darmo
i darmo dawać...
Krótkie zdanie -
a jakie wyzwanie...
W szranki stanąć z samym sobą.
niedziela, 13 lutego 2011
Pokochać siebie
Do stóp Twoich, Panie,
czołgam się
jak jawnogrzesznica -
wyciągasz do mnie rękę
i mówisz wstań.
Podnosisz mnie,
tulisz i szepczesz,
że czekałeś,
że nie mogłeś się doczekać,
że kawa już prawie zamarzła.
A Bóg wiedział -
że wszystko,
co stworzył było
bardzo dobre.
czołgam się
jak jawnogrzesznica -
wyciągasz do mnie rękę
i mówisz wstań.
Podnosisz mnie,
tulisz i szepczesz,
że czekałeś,
że nie mogłeś się doczekać,
że kawa już prawie zamarzła.
A Bóg wiedział -
że wszystko,
co stworzył było
bardzo dobre.
niedziela, 6 lutego 2011
Lustro
Patrzę na człowieka
w lustrze...
Wyruszyć w podróż -
tak bliską -
a jednak tak daleką -
do wnętrza człowieka
w lustrze.
piątek, 4 lutego 2011
Kalendarz
Spalone strony z kalendarza -
pożółknięty papier nie przyjmował już liter -
przeszłość nie chciała znać przyszłości.
Zrobione miejsce na nowy cel.
Jednolita masa -
złożona z wielu kolorów -
tak niespójna i tak zjednoczona -
połączona - na zawsze razem.
Przecież to cały ty.
Wiesz, że potrzebujesz tej zimy -
leżenia odłogiem,
pod śniegiem zdarzeń.
Wśród szeptu i krzyku
znalazła się kartka -
niezapisana tablica -
pojutrzejszego jutra.
Dziś to też wczoraj i jutro.
Wszystko płynie.
Czas jak rzeka wezbrana
i jak strumyczek z okolicy.
Jestem o dzień starszy,
nie mądrzejszy -
wyczekuję wiosny
mojego życia.
Przylecą ptaki wspomnień,
zazieleni się polana życia,
a kwiaty nowej nadziei zakwitną.
Już się nie mogę doczekać
zobaczyć ten krajobraz
przeplatany makami szczęścia
i zbożami pokory.
A wtedy w kalendarzu zapiszę,
że jutro nadeszło dzisiaj.
pożółknięty papier nie przyjmował już liter -
przeszłość nie chciała znać przyszłości.
Zrobione miejsce na nowy cel.
Jednolita masa -
złożona z wielu kolorów -
tak niespójna i tak zjednoczona -
połączona - na zawsze razem.
Przecież to cały ty.
Wiesz, że potrzebujesz tej zimy -
leżenia odłogiem,
pod śniegiem zdarzeń.
Wśród szeptu i krzyku
znalazła się kartka -
niezapisana tablica -
pojutrzejszego jutra.
Dziś to też wczoraj i jutro.
Wszystko płynie.
Czas jak rzeka wezbrana
i jak strumyczek z okolicy.
Jestem o dzień starszy,
nie mądrzejszy -
wyczekuję wiosny
mojego życia.
Przylecą ptaki wspomnień,
zazieleni się polana życia,
a kwiaty nowej nadziei zakwitną.
Już się nie mogę doczekać
zobaczyć ten krajobraz
przeplatany makami szczęścia
i zbożami pokory.
A wtedy w kalendarzu zapiszę,
że jutro nadeszło dzisiaj.
czwartek, 6 stycznia 2011
Książka
Napisać książkę,
którą nazwę życiem.
Napisać życie -
każdego dnia -
poprzez myśli, czyny i słowa.
Bo każdy z nas jest autorem własnego życia.
Więc piszę
tu i teraz.
Moje-własne.
Wielkie-małe.
Najwspanialsze z opowiadań,
które nie wiadomo,
kiedy się zakończy.
Pewna doza ryzyka -
nie wymyślasz postaci,
nie wiesz, co jutro przyniesie -
a jednak masz na nie wpływ -
tylko nie chowaj głowy w piasek...
Bądź narratorem -
ale nie z tych wszystko wiedzących.
którą nazwę życiem.
Napisać życie -
każdego dnia -
poprzez myśli, czyny i słowa.
Bo każdy z nas jest autorem własnego życia.
Więc piszę
tu i teraz.
Moje-własne.
Wielkie-małe.
Najwspanialsze z opowiadań,
które nie wiadomo,
kiedy się zakończy.
Pewna doza ryzyka -
nie wymyślasz postaci,
nie wiesz, co jutro przyniesie -
a jednak masz na nie wpływ -
tylko nie chowaj głowy w piasek...
Bądź narratorem -
ale nie z tych wszystko wiedzących.
Subskrybuj:
Posty (Atom)