Spalone strony z kalendarza -
pożółknięty papier nie przyjmował już liter -
przeszłość nie chciała znać przyszłości.
Zrobione miejsce na nowy cel.
Jednolita masa -
złożona z wielu kolorów -
tak niespójna i tak zjednoczona -
połączona - na zawsze razem.
Przecież to cały ty.
Wiesz, że potrzebujesz tej zimy -
leżenia odłogiem,
pod śniegiem zdarzeń.
Wśród szeptu i krzyku
znalazła się kartka -
niezapisana tablica -
pojutrzejszego jutra.
Dziś to też wczoraj i jutro.
Wszystko płynie.
Czas jak rzeka wezbrana
i jak strumyczek z okolicy.
Jestem o dzień starszy,
nie mądrzejszy -
wyczekuję wiosny
mojego życia.
Przylecą ptaki wspomnień,
zazieleni się polana życia,
a kwiaty nowej nadziei zakwitną.
Już się nie mogę doczekać
zobaczyć ten krajobraz
przeplatany makami szczęścia
i zbożami pokory.
A wtedy w kalendarzu zapiszę,
że jutro nadeszło dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz