Zmierzyłem się:
krok po kroku -
z tym, co nazywają kartografią -
ten przedmiot nazwałbym inaczej -
nauka cierpliwości i wytrwałości
w ramach trzy letniego programu studiów.
Sam już nie wiem -
co powinienem -
gdzie powinienem -
czy powinienem -
dlaczego powinienem.
Nie jest jaskrawo
i nie jest też licho -
zwykła szara codzienność -
co bierze od każdego
i daje nierównomiernie -
raz jednego więcej,
raz innego mniej,
a nieraz i prześpi -
ominie...
No i czekam...
I reformuje -
krok po kroku -
samego siebie -
z pracą u podstaw.
Gradiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz