sobota, 9 maja 2009

życie w krysztale...

Przejrzałem się życiu
w czarnym krysztale...
Straciło barwy -
a ja zacząłem płakać...
Biec, uciekać...
Gdzie kolor?
Bijąc bezradnie pięściami
krzyczałem -
dlaczego?
Tylko echo odpowiadało...
czego?!
Tylko echo odpowiadało...
dla...
Ale nie słyszałem
jego dalszych słów -
zatarły się pomiędzy
requiem rozpaczy...

Chłopiec przechodzący obok -
przyjaciel -
rzucił kamieniem
w kryształ...
Dziewczynka przechodząca obok -
przyjaciółka -
podała chusteczkę...

Życie nabrało barw -
znowu -
pojawiły się możliwości...

Czy warto było panikować?!
Serce odpowiada...

2 komentarze:

  1. Fajnie, jeżeli w tych trudnych chwilach, tak z nienacka - pojawiają się przyjaciele :*

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje Wam za wczoraj....

    OdpowiedzUsuń