Nowy rytm...
Zacząć...
Wystukać...
Wybić...
Wejść w niego...
Już dziś...
sobota, 28 lutego 2009
wtorek, 17 lutego 2009
Życia smak...
Wspinając się na szczyt -
spotkałem ślimaka,
który radził mi tak:
"Nie śpiesz się,
spokój daje pokój...
Wszystko powoli sobie rozmyślasz,
decyzje Twoje są rozważne..."
I wtedy pojawił się gepard:
"Nie słuchaj ślimaka,
bierz życie takie, jakim jest,
szybkie wnioski są najlepsze..."
Nadleciał orzeł i zaskrzeczał:
"Oni głupoty gadają,
by prawdziwie żyć -
trzeba wzbić się w przestworza...
Dać się ponieść emocją i marzeniom,
a także pragnieniom..."
Tak rozmawiając -
przechodziliśmy koło stawu -
z którego wynurzył się sum:
"Najlepsze życie tylko w błocie, chłopie..."
I odeszli -
a ja zostałem sam
z myślami...
Który sposób najlepszy?
Swój własny...
spotkałem ślimaka,
który radził mi tak:
"Nie śpiesz się,
spokój daje pokój...
Wszystko powoli sobie rozmyślasz,
decyzje Twoje są rozważne..."
I wtedy pojawił się gepard:
"Nie słuchaj ślimaka,
bierz życie takie, jakim jest,
szybkie wnioski są najlepsze..."
Nadleciał orzeł i zaskrzeczał:
"Oni głupoty gadają,
by prawdziwie żyć -
trzeba wzbić się w przestworza...
Dać się ponieść emocją i marzeniom,
a także pragnieniom..."
Tak rozmawiając -
przechodziliśmy koło stawu -
z którego wynurzył się sum:
"Najlepsze życie tylko w błocie, chłopie..."
I odeszli -
a ja zostałem sam
z myślami...
Który sposób najlepszy?
Swój własny...
poniedziałek, 16 lutego 2009
Perfum
Rozbity flakon perfumów...
Cenna woń radości, miłości i nadziei
ulatnia się z duszy...
Zbierane szkło...
Poranione palce...
Ciecz wyparowuje...
Odkurzacz -
zebrał wszystko -
nie pozostało nic...
Nic, a nic...
Pustka...
Cenna woń radości, miłości i nadziei
ulatnia się z duszy...
Zbierane szkło...
Poranione palce...
Ciecz wyparowuje...
Odkurzacz -
zebrał wszystko -
nie pozostało nic...
Nic, a nic...
Pustka...
niedziela, 15 lutego 2009
Uczucia
Te, czy Ty znasz się na uczuciach?
Ukończyłeś tyle szkół,
masz już tytuł naukowy...
A wciąż nie wiesz,
co czujesz -
jak czujesz -
do kogo czujesz...
Gdyby człowiek miał zaprogramowane w sobie definicje uczuć -
byłoby prościej, byłoby łatwiej...
Ale każdy z nas stałby się jednym z wielu -
niczym specjalnym -
brakiem indywidualnościowym...
Już nie wiem - co gorsze...
Ukończyłeś tyle szkół,
masz już tytuł naukowy...
A wciąż nie wiesz,
co czujesz -
jak czujesz -
do kogo czujesz...
Gdyby człowiek miał zaprogramowane w sobie definicje uczuć -
byłoby prościej, byłoby łatwiej...
Ale każdy z nas stałby się jednym z wielu -
niczym specjalnym -
brakiem indywidualnościowym...
Już nie wiem - co gorsze...
sobota, 14 lutego 2009
Zakochany
Spotkałem na mieście - takiego jednego czubka...
Oczy mu się szkliły,
cały był jakiś ożywiony,
dziwnie przystrojony,
wyperfumowany,
z serduszkową bombonierką walentynkowych życzeń
i pięknymi kwiatami w ręku...
Powiedział do mnie:
Chłopie - napisz smsa do tych,
których kochasz...
Dlatego piszę -
Bracie i Siostro -
kocham Was miłością Chrystusową...
Wasz Walenty - Kopnięty...
Oczy mu się szkliły,
cały był jakiś ożywiony,
dziwnie przystrojony,
wyperfumowany,
z serduszkową bombonierką walentynkowych życzeń
i pięknymi kwiatami w ręku...
Powiedział do mnie:
Chłopie - napisz smsa do tych,
których kochasz...
Dlatego piszę -
Bracie i Siostro -
kocham Was miłością Chrystusową...
Wasz Walenty - Kopnięty...
piątek, 13 lutego 2009
Post factum
Kiedy nasze usta łączyły się w jedno,
Kiedy potrafiłem godzinami spijać nektar z Twoich ust,
Kiedy patrzyliśmy nieustannie sobie w oczy,
Kiedy spędzaliśmy ze sobą - tak wiele czasu -
zapomniałem Ci powiedzieć...
Kocham Cię...
Kiedy potrafiłem godzinami spijać nektar z Twoich ust,
Kiedy patrzyliśmy nieustannie sobie w oczy,
Kiedy spędzaliśmy ze sobą - tak wiele czasu -
zapomniałem Ci powiedzieć...
Kocham Cię...
czwartek, 12 lutego 2009
Wiersz
Proszę państwa....
Oto wiersz....
Werble...
Kotara się odsłania...
Cóż -
zawstydził się
i się skrył...
Wstydzioszek taki...
Jeszcze nie dorósł -
wybaczcie mu proszę...
Trochę nieśmiały jest...
Może to przez jego wygląd -
nie jest najpiękniejszy....
Ale, proszę państwa,
co się dzieje -
wychodzi -
dumny jak paw -
silny jak lew -
kroczy zamaszyście
na środek sceny....
Podchodzi do mikrofonu
i mówi:
Dziś...
A raczej dzisiaj....
Dostałem...
A raczej otrzymałem...
Bilet na księżyc...
A raczej do nieba...
Tylko w jedną stronę...
Nie szukajcie mnie...
Serdecznie pozdrawiam.
Wasz wiersz.."
Ukłonił się zgrabnie i odszedł,
zatrzasnął za sobą furtki do raju...
Oto wiersz....
Werble...
Kotara się odsłania...
Cóż -
zawstydził się
i się skrył...
Wstydzioszek taki...
Jeszcze nie dorósł -
wybaczcie mu proszę...
Trochę nieśmiały jest...
Może to przez jego wygląd -
nie jest najpiękniejszy....
Ale, proszę państwa,
co się dzieje -
wychodzi -
dumny jak paw -
silny jak lew -
kroczy zamaszyście
na środek sceny....
Podchodzi do mikrofonu
i mówi:
Dziś...
A raczej dzisiaj....
Dostałem...
A raczej otrzymałem...
Bilet na księżyc...
A raczej do nieba...
Tylko w jedną stronę...
Nie szukajcie mnie...
Serdecznie pozdrawiam.
Wasz wiersz.."
Ukłonił się zgrabnie i odszedł,
zatrzasnął za sobą furtki do raju...
środa, 11 lutego 2009
Malina
Ah, co to był za poranek...
Wstałem dość późno -
umęczony nocną walką o sen...
Leniwy start niepogody -
nie zachęcał do obudzenia się...
Ale cóż w tym niezwykłego? -
Rozpoczął się dzień o zapachu malin -
o tej porze roku -
a na dodatek bez malin -
tylko z lekką nutką ironii...
Wstałem dość późno -
umęczony nocną walką o sen...
Leniwy start niepogody -
nie zachęcał do obudzenia się...
Ale cóż w tym niezwykłego? -
Rozpoczął się dzień o zapachu malin -
o tej porze roku -
a na dodatek bez malin -
tylko z lekką nutką ironii...
wtorek, 10 lutego 2009
Tęsknota za wiosną...
Spadł z nieba śnieg...
Przykrył ziemię płaszczem swej bieli...
Otulił ją w swoją niewinność...
Zawiał wiatr i sprzątnął te pozory...
Przyszła wiosna
i odkryła to -
co zima chciała ukryć...
Roztopiła to,
co zima chciała zamrozić...
I zaczął się maj -
pełen zielonych pęków,
kolorowych kul -
lekcja geometrii natury....
I zaczęło się życie...
Nowy etap-
nowy blask -
nowe spojrzenie....
Przykrył ziemię płaszczem swej bieli...
Otulił ją w swoją niewinność...
Zawiał wiatr i sprzątnął te pozory...
Przyszła wiosna
i odkryła to -
co zima chciała ukryć...
Roztopiła to,
co zima chciała zamrozić...
I zaczął się maj -
pełen zielonych pęków,
kolorowych kul -
lekcja geometrii natury....
I zaczęło się życie...
Nowy etap-
nowy blask -
nowe spojrzenie....
poniedziałek, 9 lutego 2009
Oczekujący
Ogarnęła mnie niemoc tworzenia...
Czyżby żarówka zwana weną przepaliła się?
A może natchnienie ode mnie uciekło?
Jakby ktoś je spotkał -
przekażcie jemu,
że czekam...
I przywiesił
na drzwiach tabliczkę
z napisem:
"Oczekujący..."
Czyżby żarówka zwana weną przepaliła się?
A może natchnienie ode mnie uciekło?
Jakby ktoś je spotkał -
przekażcie jemu,
że czekam...
I przywiesił
na drzwiach tabliczkę
z napisem:
"Oczekujący..."
niedziela, 8 lutego 2009
Zmiana
Czas nadszedł czas...
Czego?
Zmian...
Zrobienia kroku -
przekroczenia linii horyzontu
własnych ograniczeń..
Po co?
By żyć...
Czego?
Zmian...
Zrobienia kroku -
przekroczenia linii horyzontu
własnych ograniczeń..
Po co?
By żyć...
sobota, 7 lutego 2009
Los
Jaki śmieszny może być los...
Tak drogi panie - właśnie o tobie mówię...
Nie uważam cię za głupiego -
Broń mnie Panie Boże -
tylko może trochę nierozsądnego...
Łączysz, splatasz,
odejmujesz i mnożysz,
a potem rachunek położysz...
Śmiesznie dziś wyglądasz -
spodnie i bluzeczka
jak plansza puzzli...
Tylko brakuje ci
jeszcze kilku kawałków...
Że niby to moje życie?!
No tak -
nieskończone jeszcze -
przecież nie umarłem...
Dalej kowaluje swoje drogi...
Boże dopomóż -
bo ten wielki nieobecny
znowu gdzieś poszedł...
(Pewnie pod najbliższy monopolowy...
Tylko nie mówcie nikomu...)
A ja zostałem sam -
z tym wielkim stosem puzzli nieułożonych...
Tak drogi panie - właśnie o tobie mówię...
Nie uważam cię za głupiego -
Broń mnie Panie Boże -
tylko może trochę nierozsądnego...
Łączysz, splatasz,
odejmujesz i mnożysz,
a potem rachunek położysz...
Śmiesznie dziś wyglądasz -
spodnie i bluzeczka
jak plansza puzzli...
Tylko brakuje ci
jeszcze kilku kawałków...
Że niby to moje życie?!
No tak -
nieskończone jeszcze -
przecież nie umarłem...
Dalej kowaluje swoje drogi...
Boże dopomóż -
bo ten wielki nieobecny
znowu gdzieś poszedł...
(Pewnie pod najbliższy monopolowy...
Tylko nie mówcie nikomu...)
A ja zostałem sam -
z tym wielkim stosem puzzli nieułożonych...
piątek, 6 lutego 2009
Bracia
Zastanawiałeś się człowiecze -
ile znaczy Twój brat...
Ten od Jezusa -
współdziedzic obietnic Chrystusa...
Współwyznawca...
Ile mamy wspólnego -
ja - Ty - Twoja teściowa -
Twój wujek "siódma woda po kisielu"....
Nie wstydźmy się siebie...
Razem żyjemy...
Razem wyznajemy...
Razem oczekujemy...
---------
Wybaczcie, że siostry i braci zamknąłem
w jedną skrzynię w określenie - bracia...
ile znaczy Twój brat...
Ten od Jezusa -
współdziedzic obietnic Chrystusa...
Współwyznawca...
Ile mamy wspólnego -
ja - Ty - Twoja teściowa -
Twój wujek "siódma woda po kisielu"....
Nie wstydźmy się siebie...
Razem żyjemy...
Razem wyznajemy...
Razem oczekujemy...
---------
Wybaczcie, że siostry i braci zamknąłem
w jedną skrzynię w określenie - bracia...
czwartek, 5 lutego 2009
Żołnierzu...
Żołnierzu Bożej Miłości!
Cóż to za dezercja?!
Baczność!
Wojowniku Bożej Prawdy!
Zabrakło Ci sił?
Zbyt bardzo zranili?
Owieczko Chrystusowa!
Czy sens na pewno uciekł?!
Czy Bóg się przed Tobą na pewno chowa?!
Nieboraczku, Święty- Ukochany przez Boga -
spójrz w Jego oblicze -
w Jego oczy,
które śledzą każdy Twój ruch,
na Jego ręce,
niosące Cię -
gdy braknie Ci sił...
Umiłowane Dziecko Boga -
na Twojej twarzy łza...
Pozwól,
by ją otarł
Twój brat - wiatr...
Żołnierzu w stanie spoczynku -
przywdziej zbroję -
danej łaski Ci od Boga -
wiary, nadziei i miłości -
bo one trwają
i trwać będą na wieki,
a z nimi Ty -
królować będziesz z Chrystusem...
Cóż to za dezercja?!
Baczność!
Wojowniku Bożej Prawdy!
Zabrakło Ci sił?
Zbyt bardzo zranili?
Owieczko Chrystusowa!
Czy sens na pewno uciekł?!
Czy Bóg się przed Tobą na pewno chowa?!
Nieboraczku, Święty- Ukochany przez Boga -
spójrz w Jego oblicze -
w Jego oczy,
które śledzą każdy Twój ruch,
na Jego ręce,
niosące Cię -
gdy braknie Ci sił...
Umiłowane Dziecko Boga -
na Twojej twarzy łza...
Pozwól,
by ją otarł
Twój brat - wiatr...
Żołnierzu w stanie spoczynku -
przywdziej zbroję -
danej łaski Ci od Boga -
wiary, nadziei i miłości -
bo one trwają
i trwać będą na wieki,
a z nimi Ty -
królować będziesz z Chrystusem...
środa, 4 lutego 2009
Lustro
Lustro...
Samotne pośrodku wielkiej komnaty...
Pustej komnaty...
Lustro...
A w nim odbicie...
Lecący kamień -
trzask codzienności -
zderzenia myśli,
konfrontacji zdarzeń,
osób, chęci...
Lustro...
Popękane...
Rozbite - czym?
Łaską?!
Stworzyłem sobie to lustro -
wiem, wiem -
to tylko - moja wizja -
mojego ja -
bezpieczne gniazdo istnienia -
warownia -
która nie przetrwała prawdy...
Jakiej?
O mnie samym...
Nie odbudowuj lustra -
napracowałeś się to fakt,
ale człowieku,
czy warto żyć w fałszu?
Nie odbudowuj lustra -
proszę Cię, weź się podnieś z tej podłogi -
zostaw to szkło,
bo jeszcze bardziej pokaleczysz siebie...
Nie odbudowuj lustra -
patrz przez szybę -
spójrz na drugiego człowieka -
skonfrontuj się w życiu...
Pokaż jak bardzo potrafisz kochać...
Miłość nie jest szybą -
ona jest wzrokiem - działaniem,
a czasem tylko zapachem - obecnością - dźwiękiem -
dającym się samym -
nawet wtedy gdy nie posiadasz
lub masz tak niewiele...
Nie ja - ale Ty...
Nie lustro - ale...
Samotne pośrodku wielkiej komnaty...
Pustej komnaty...
Lustro...
A w nim odbicie...
Lecący kamień -
trzask codzienności -
zderzenia myśli,
konfrontacji zdarzeń,
osób, chęci...
Lustro...
Popękane...
Rozbite - czym?
Łaską?!
Stworzyłem sobie to lustro -
wiem, wiem -
to tylko - moja wizja -
mojego ja -
bezpieczne gniazdo istnienia -
warownia -
która nie przetrwała prawdy...
Jakiej?
O mnie samym...
Nie odbudowuj lustra -
napracowałeś się to fakt,
ale człowieku,
czy warto żyć w fałszu?
Nie odbudowuj lustra -
proszę Cię, weź się podnieś z tej podłogi -
zostaw to szkło,
bo jeszcze bardziej pokaleczysz siebie...
Nie odbudowuj lustra -
patrz przez szybę -
spójrz na drugiego człowieka -
skonfrontuj się w życiu...
Pokaż jak bardzo potrafisz kochać...
Miłość nie jest szybą -
ona jest wzrokiem - działaniem,
a czasem tylko zapachem - obecnością - dźwiękiem -
dającym się samym -
nawet wtedy gdy nie posiadasz
lub masz tak niewiele...
Nie ja - ale Ty...
Nie lustro - ale...
wtorek, 3 lutego 2009
Prawda
-Ależ brzydota,
szkarada nie do opisania,
zardzewiałe, chodzące próchno,
żywy koszmar,
oddychający trup...
-Spójrz z innej strony...
O może z tej...
Tak - stań w tym miejscu i popatrz...
Co widzisz?
- No teraz to mi się jawi arcydzieło,
kunszt artysty...
Drugi człowiek - jego intencje i czyny,
jego chęci i możliwości...
Rzecz - efekt cudzej pracy...
Słowo - dzieło czyjejś myśli...
Punkt widzenia -
zależy od punktu patrzenia...
Jakim widzę siebie ja?
Jakim widzisz mnie ty?
A jakim widzą mnie inni?
Trzy miejsca -
trzy myśli -
trzy wizje świata i ludzi -
a prawda?!
A prawda stoi po środku....
szkarada nie do opisania,
zardzewiałe, chodzące próchno,
żywy koszmar,
oddychający trup...
-Spójrz z innej strony...
O może z tej...
Tak - stań w tym miejscu i popatrz...
Co widzisz?
- No teraz to mi się jawi arcydzieło,
kunszt artysty...
Drugi człowiek - jego intencje i czyny,
jego chęci i możliwości...
Rzecz - efekt cudzej pracy...
Słowo - dzieło czyjejś myśli...
Punkt widzenia -
zależy od punktu patrzenia...
Jakim widzę siebie ja?
Jakim widzisz mnie ty?
A jakim widzą mnie inni?
Trzy miejsca -
trzy myśli -
trzy wizje świata i ludzi -
a prawda?!
A prawda stoi po środku....
poniedziałek, 2 lutego 2009
Pytania
Każdego ranka
wciąż na nowo zadawane pytanie:
co nam przyniesie dzień?
A wtedy nastał piękny dzień...
Za bardzo pytam -
a wystarczy
tak niewiele:
kochać - trwać - i żyć...
A reszta?!
Sama się jakoś ułoży...
wciąż na nowo zadawane pytanie:
co nam przyniesie dzień?
A wtedy nastał piękny dzień...
Za bardzo pytam -
a wystarczy
tak niewiele:
kochać - trwać - i żyć...
A reszta?!
Sama się jakoś ułoży...
niedziela, 1 lutego 2009
Egzamin z miłości
Na tablicy -
wisi ogłoszenie:
W związku z trwającą sesją -
W najbliższym tygodniu -
zdajemy egzamin -
z następujących zagadnień:
Zamknąć kilka słów w dłoni -
podanej drugiemu człowiekowi...
Podać serce -
napotkanemu biedakowi...
Nauczyć się słuchać i pomagać...
wisi ogłoszenie:
W związku z trwającą sesją -
W najbliższym tygodniu -
zdajemy egzamin -
z następujących zagadnień:
Zamknąć kilka słów w dłoni -
podanej drugiemu człowiekowi...
Podać serce -
napotkanemu biedakowi...
Nauczyć się słuchać i pomagać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)