niedziela, 23 listopada 2008

Ciało i dusza....

Panie, oświeć moje mroki duszy...
Jahwe, Tyś Bogiem moim jest...

Wśród ciemności
dusza dostrzega blask Twego Słowa,
łapczywie pożera go wzrokiem,
usta chcą krzyczeć:
"Pragnę więcej tego blasku..."

Ciało słabnie,
dusza wyrywa się -
pragnie Cię, Panie,
chce sławić Imię Twe....

Jedno ciało,
Jedna dusza,
Dwie drogi...

O Panie, dopomóż
wybierać drogi Twe...
Na nowo rozpal mnie...

Chłopiec z pochodnia?!

2 komentarze:

  1. "Wśród ciemności
    dusza dostrzega blask Twego Słowa,
    łapczywie pożera go wzrokiem,
    usta chcą krzyczeć:
    "Pragnę więcej tego blasku...""



    wiesz, była dziś rano na Eucharystii... poszłam na Nią w niezbyt dobrym humorze, a wróciłam pełna energii i tego wewnętrznego światła, którym jest sam Jezus... Jestem szczęśliwa, tak po prostu.. pomimo tego co się ostatnio dzieje...

    A Tobie dziękuję za tak piękne wiersze.. Miło jest pomyśleć, że są też tacy "inni" ludzie (inni w dobrym znaczeniu). Jesteśmy szczęściarzami... Nigdy o tym nie zapominaj...

    pozdrawiam

    /nequitia/

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jedno ciało,
    Jedna dusza,
    Dwie drogi..."

    Dokładnie tak - ciało ciągnie do marności świata; dusza do wieczności, ale jedno bez drugiego tu, na Ziemi, nie może istnieć! Dobro nie może istnieć bez zła, prawda bez kłamstwa, miłosierdzie bez miłości, człowiek bez Boga..

    Stawiając Jezusa na pierwszym miejscu, nigdy nie będziemy mieli problemu z wyborem tego, co przybliży nas do Pana. Trzeba zaufać BEZGRANICZNIE!!!

    Plany i marzenia coś niweczy raz po raz ale Boże Miłosierdzie nie zawiodło NIGDY!!!

    Już się nie lękaj, porzuć zmartwienia, Bogu zaufaj - On MIŁOŚCIĄ jest!

    Jeden Bóg.
    Jedna dusza.
    Jedno ciało.
    Jedna droga.


    POZDRAWIAM ;)

    OdpowiedzUsuń