niedziela, 27 maja 2007

Dlaczego? Bo życie to wędrówka...

Życie to wędrowka, nieustanne rozpoczynanie dnia od nowa,
Każdego dnia rozpoczynasz nową kartę,
aby ją zapisać, jesli Ci się nie uda stanie się ona doswiadczeniem,
do wykorzystania w przyszłości…
Nastepnego dnia obudzisz się i spojrzysz na nią,
o dzisiaj musze na to uwazać…
A jesli Ci się uda wyciągniesz kolejne wnioski i zaczniesz od nowa…
By przy końcu naszego zycia spotkać się z Panem i powiedzieć:
Próbowałem i prosiłem o łaskę, byś mnie wspierał,
przyjmij me życie o Panie i zrób ze mną co zechcesz,
niech się dzieje Twoja wola…
Ja ze swojej strony dołozyłem wszelkich starań,
aby wzrastac w wierze, nadziei, miłości, ufając Tobie,
jak tylko umiałem…
Amen.

sobota, 26 maja 2007

Znak zapytania...

Cisza…
Istnienie…
Wędrówka…
Ciągłe znaki zapytania…
A może jednak…
A może wciąż na nowo…
A może od początku…
Blask słońca wskazuje drogę…
Tylko dlaczego panuje taka cisza?
Dlaczego każdego dnia na nowo?
Dlaczego…

piątek, 18 maja 2007

W mej kałuży życia...

Utopione marzenia,
Zapomniane wspomnienia,
urojone uczucia,
niedoścignione pragnienia -
Zabijam…

Nowe lądy odkrywam,
zatopione w kałużach słów,
imaginacji bytu…
Zbyt daleko…
O krok za daleko…
Powrót…
Od nowa…

W mej kałuży życia,
odbijam obrazy,
poszukuje własnego nieba:
Idę do Ojca…

Może pamięta o Swoim synu?!

czwartek, 17 maja 2007

Ukołysz mnie...

Ukołysać chcę
- życie me…
Upadki i wzloty…

Ukołysać chcę
- mój strach…
Ból codzienności i radość dnia…

Ukołysać chcę
- uczucia me,
i cały mój świat,
którym jesteś Ty…

Potrzebuje Twej bliskości,
ukołysz mnie do snu…
Niech już nic nie liczy się…
Tylko Ty, jedynie Ty…

Śpij przy mnie,
śpij we mnie,
bądź mną, o Panie…

piątek, 11 maja 2007

Cichutko zamknij oczy...

Cichutko śpij utulony
blaskiem nocy…

Cichutko zamknij oczy
i odpłyń łódką snu…

Cichutko zanurz się
w morze odpoczynku…

Błogostan szczęścia -
- milcząca noc -
- ukojenie ciszy…

środa, 9 maja 2007

Blaski

Blask świtu to promień
odkryćwschodzącego
- nowego dnia…

Blask świtu to promień
nadziei budzącej możliwości
zrealizowanego marzenia…

Blask świtu to promień
upojeniacodziennością…

Każda chwila ma blask,
czekający na odkrycie…

Ryzyko cd...

W głowie ciągle słyszę...
Czasem ryzyko jest największą łaską...

Echem moich myśli
stało się powietrze...

Wiatr hula i krzyczy...
Czasem...
Ryzyko...
jest...
Największą...
Łaską...

Nie wytrzymam...
Mam dość ucieczki...
A jednak biegnę...
jak najdalej, byle przed siebie...

Kościół...

A może jednak?
Jak będzie okazja...

Zgięte kolana...
Wypowiedziane słowa...
Łzy pojednania...
Nowa karta...

Zaczynam od początku,
tym razem z Nim...

poniedziałek, 7 maja 2007

Bez Ikara zapomnienia...

Bez zapasów na przyszłość!
Z bagażem doświadczeń z przeszłości!
Obnarzony teraźniejszością,
pijany chwila obecną!
Biegnę - ku słońcu!
Nagi obowiązującą sekundą,
przyozdobiony przeszłością,
odziany w nadzieję przyszłości…
Lecę - ku słońcu!
Niczym Ikar spadam,
pozbawiony marzeń
bez wytchnienia nadziei
- upadam…
Upadam, zapominam -
zaczynam nowe,
znowu od początku -
znowu bez końca,
tym razem inaczej -
tym razem buduję…

Pozostaje milczenie…
Pozostaje nadzieja…

Ryzyko...

Odwieczna podróż...

Pociąg jedzie
w głowie słychać:
Stuk puk... Stuk puk...
Czasem ryzyko jest najwiekszą łaską...

Stuk puk... Stuk puk...
Czasem ryzyko jest najwiekszą łaską...

Ciągle to samo...

Stuk puk... Stuk puk...
Czasem ryzyko jest największą łaską...

Pociąg hamuje...
Wybiegam...

Gdzie to było?
Gdzie to jest?

Poszukuję...

niedziela, 6 maja 2007

Kochaj mnie namiętnie tak...

Krok za krokiem,
dzień za dniem,
słowo za słowem
-Kochaj mnie!

Śmiech za śmiechem,
płacz za płaczem,
ból za bólem
-Kochaj mnie!

Każdego dnia
i o każdej porze,
w każdej godzinie
i w każdej chwili
-Kochaj mnie!

Milczącymi słowami,
głośnymi gestami,
cichymi krzykami,
hałaśliwymi szeptami
-Kochaj mnie!

Listem z koślawym napisem:
Bądź przy mnie skarbie
-Kochaj mnie!

Kiedy nadchodzi miłość,
nic już nie jest jak dawniej…
Kochaj mnie!

Instytut pomocy zamkniętej

Podchodzę do drzwi
szeroko zamkniętych,
na nich napis:
tutaj pomocy nie udzielamy...

Kolejne drzwi,
kolejna kartka...

Kolejne drzwi,
kolejny ból...

Kolejne drzwi,
kolejna samotność...

Kolejne drzwi,
kolejna śmierć nadziei...

Osamotniona nadzieja umiera
wydana na pastwę losu,
przebita utratą wiary,
skaleczona brakiem miłości,
bez perspektyw na przyszłość...

Sama obumiera...

Sama Kona,
na gnoju lęku i przeznaczenia,
wzgardzona i wyszydzona,
wystawiona na próbę...

Drzwi były zamknięte:
Zgubiono klucz -
pasujący tylko do ludzkich serc...

środa, 2 maja 2007

Blask odkryć...

Kiedy pragniesz mówić,
Zamilknij!

Wsłuchaj się w milczący krzyk natury,
w głośny szept traw,
szum słońca i śpiew ptaka...

Kiedy pragniesz mówić,
Zamilknij!

Stań się jak natura:
ciepła i pełna niepewności jutro,
bezbronna, a zarazem pełna sił...

Kiedy pragniesz mówić, bądź jak natura,
a cisza będzie Twym głosem...

wtorek, 1 maja 2007

Blask odkryć...

Codziennie na nowo odkrywam drogę…
Każdego dnia poznaję nowe ścieżki…
Moim oczom ukazuje się świat,
jeszcze przez nikogo nieodkryty,
czekający by go odnaleźć…

Gdy usypiam, oczom nie wierzę...

Jestem zmęczony, słaby i zmraznięty.
Zmęczony podrózowaniem przez morza i lądy,
Wędrowaniem po wrzosowiskach i wzburzonych falach.
Słaby od palącego słońca.
Zmarznięty chłodem nocy i dnia.
Daj mi tej nocy wytchnienie
W pobliżu Twego miejsca spoczynku...
Nie mam sił...
Usycham z tęsknoty...