wtorek, 23 maja 2006

Modlitwa serca III

Kto zrozumie świat?
Na pewno nie ja...
Panie, rozumiesz ludzi mówiących:
"Wierzę, ale nie praktykuje",
a przeciez Ty powiedziałes:
"Wiara bez uczynków martwą jest..."
Panie, Ty wiesz, że staram się praktykowac,
pomagac innym, doradzic...
Ale czy to wszystko wystarczy?
Z każdym dniem pragnę czegoś więcej,
bo pragnę Ciebie Boże...
Szkam Ciebie,
w robaczku na liściu, w bzie,
czasem w śpiewie ptaków...
Czuję Twą obecnośc...
Ostatnio uwielbiam cisze
lub słuchac, gdy inni do mnie coś mówią...
Dawniej lubiłem nipotrzebny potok moich słów, hałas...
Dlaczego się to zmieniło?
Nie wiem...
Może dlatego, że szukam coraz bardziej Ciebie
i pragnę Twej bliskości na wieki,
choc nieczuje się jej godny...
Czuje się, taki mały, słaby,
poraniony własnymi grzechami...
Pytam się Ciebie: dlaczego chcesz bym Ci służył?
Dlaczego mam innym słuzyc?
Słysze tylko Twe słowa:
"ja uzdalniam do dawania świadectwa,
uzdalniam słabych, łaską Swą,
by swoją wiernością nawrócili wielu..."
Boże, czy ja dobrze słyszę?
Aż tyle ode mnie wymagasz,
a przeciez są lepsi,
bardziej pobozni, całkowicie oddani...
Ty tylko rzeczesz:
"Pójdziesz tam, dokądkolwiek cię poślę,
będziesz mówic cokolwiek Ci polecę.
Nie bój się, gdyż, ja Pan, jestem z Tobą"
Panie, już się nie boję,
w moim sercu zagościła Twa łaska:
"Jezu ufam Tobie, Tobie oddaję się na wieki".
Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz