niedziela, 13 kwietnia 2008

Czarna owca i Dobry Pasterz...

I znowu czarna owca
zgięła kolana przed kratkami konfesjonału...
Na jej poszukiwanie wybrał się Jezus,
chodził tak długo, dopóki jej nie odnalazł...
To ją trzeba czasem popedzić kijem,
by szła razem ze stadem...
Owca indywidualistka,
wpatrzona w oczy Przewodnika Stada,
zmienia się -
obmyta Krwią Najświętszą -
zaczyna od nowa -
znowu biała i czysta -
odchodzi napełniona Bożą Miłością...
Pragnie już zawsze być blisko swego Dobrego Pasterza....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz