sobota, 30 września 2006

Niech mnie zniewoli...

Panie,
niech mnie Twoja najczystsza Miłość ogarnie,
niech mnie zniewoli,
aby tylko Ona była we mnie,
a przez Nią i Ty...

wtorek, 26 września 2006

Gdy mam dosyć...

- Boże,
nie chce,
nie mogę,
nie mam siły,
mam dosyć,
chcę się poddać...
- Ciii.... nic już nie mów...
Przytul się do mojego serca.
Nie bój się,
trwaj, a ja Cię łaską wspomogę...

poniedziałek, 25 września 2006

Zdroje miłości

Zdroje miłości wylane z serca
Boga- Człowieka,
dotykają każdego dnia
zwykłego człowieka.
Uzdrawiają, przytulają,
pomagają...
Bóg Miłosierdzia
zawsze pełen miłości i ciepła,
nie gardzi grzesznikiem,
sprawiedliwym,
zwierzęciem.
po prostu kocha swoje stworzenia,
teraz, przedtem, potem, zawsze...
Przyjdź do zdrojów Miłości nieskończonej,
zaczerpnij z nich łask...

sobota, 23 września 2006

Wystarczy łaski...

Chrystus mówi: "Wystarczy Ci mojej łaski",
tylko wystarczy bardziej zaufać...

Dotyk...

Dotyk,
jak często boli,
jak często koi,
jak bardzo potrzebny,
moze być niedelikatny,
może być zmysłowy,
może być od niechcenia,
ale może też być uzdrawiający.
Uzdrawiający
z niemocy
ze słabości,
z niewiary,
z braku miłości i nadziei...
Dotyk powołujący,
do wiary, miłości i nadziei...
Pozwól się dotknąć Chrystusowi....

piątek, 22 września 2006

Zaufaj mi...

Chrustus mówi: "Zaufaj mi..."
On widzi, że drżysz na modlitwie,
że nie radzisz sobie w życiu,
że problemy Cię przerastają...
Powiedz Mu to,
On Cię uleczy,
jest przecież lekarzem dusz naszych...
Uwierz mi na słowo,
decyzję podejmowane na modlitwie,
są o wiele lepsze i na pewno
nie pozałujesz ich...
Dlatego wstań człowieku,
Stwórca Cię dzisiaj dotyka i uzdrawia,
a to od Ciebie zależy,
co zrobisz dalej...
Pamiętaj, co by się nie działo Pan Cię kocha...
Nawet takiego grzesznika jak ja....

czwartek, 21 września 2006

Modlitwa...

Modlisz się?
A jaka jest Twoja modlitwa?
Odklepywaniem regułek, czy modlitwą serca?
Czy modlisz się całym sobą?
Czy próbujesz uczynić, by całe Twe życie
było nieustającą rozmową z Bogiem?
Czy modlisz się w wyciszeniu,
czy tylko mówisz,
mówisz i ciągle mówisz?
Czy modlisz się Pismem?
Czy modlisz się we wspólnocie,
chociażby tylko na Eucharysti,
tak ważnej części tygodnia?
"Trwajcie jednomyślnie na modlitwie."
"Niech wasza modlitwa będzie wytrwała..."
Powiem więcej, niech nasza modlitwa będzie przepełniona miłością,
więzią doskonałości... Amen.

środa, 20 września 2006

Wstań...

Chrystus mówi do nas "Wstań"...
Wstań ze swych grzechów, słabości,
powstań z tego błota w które wlazłeś,
wstań ze swych przywiązań,
wstań ze swych problemów,
wstań i idź przez życie...
Wstań i zacznij się wspinać pod strome zbocze życia,
pamiętaj, że u góry czeka Chrystus...
Wstań, nawet wtedy, gdy w około Ciebie same ciemności...
Wstań, bo Chrystus jest przy Tobie
i bądź pewny, że nie zabraknie Ci Jego łaski,
tylko proś wytrwale i z wiarą..
On Ciebie i mnie kocha,
dlatego właśnie wstanę...

poniedziałek, 18 września 2006

Miłośc ponad wszystko

W życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym,
zarazem nie tracić pogody ducha,
zmierzać się z przeciwnościami losu,
nie zapominając o przykazaniach,Bogu
i co najważniejsze o drugim człowieku.
Miłość ponad wszystko,
wszystko inne z niej wypływa...

niedziela, 17 września 2006

Bądźcie mocni w Panu

"Bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. " Ef 6,10

Pan Jezus daje nam niejednokrotnie moc, abysmy zwycieżyli pokusy, nie jednokrotnie otrzymujemy więcej niż potrzebujemy. Ale czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy to doceniamy? Chrystus udziela nam łaski, ale to tylko od nas zależy,czy z niej skorzystamy, czy ją odrzucimy...
Chryste Ciebie dzisiaj proszę, zmiłuj się nad nami, Jezu ufam Tobie...

sobota, 16 września 2006

Powołanie, a miłość...

"Moim jedynym powołaniem będzie odtąd coraz bardziej miłować."
św. Jan od Krzyża

Chrystus każdego z nas powołuje... Każdy z nas jest inny na swój sposób, Bóg jest oryginalny i nie stwarza dwóch takich samych osób, tak samo jest z powołaniem, każdy z nas ma swoje niepowtarzalne powołanie, zawiera się w nim nie tylko powołanie do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, czy także do samotności, ale również w nim, w powołaniu, zawiera się nasze życie, nasze elementy wyboru, które zmuszają nas do opowiedzenia się za którąś ze stron, czy chociażby rozmowy z innymi, czy rózne inne sytuacje -to wszystko składa się na nasze powołanie... Każdy z nas ma też wspólny elemant powołania, bez róznicy czy jestem uczniem, nauczycielem, kominiarzem, robotnikiem, kierowcą, czy księdzem - jestem powołany do miłości.... Nasze powołanie ma wykładnik miłości i obojętnie jakie by nie było zawiera ją i do niej zmierza...

środa, 13 września 2006

Ogarnęła mnie Miłość...

Miłość ogarnęła mnie,
dlaczego miałbym jej nie przyjąć?
Nie miała nic wspólnego
z tymi naszymi sprawami,
które jej imieniem nazywamy.
Była czysta,
nie brudna...
Lśniła blaskiem,
Światłością Prawdziwą,
zastanawiasz się dlaczego?
Powiem Ci w sekrecie,
tylko nie mów nikomu:
Bóg jest Miłością...

poniedziałek, 11 września 2006

Łatwo się krytykuje...

Łatwiej krytykować,
trudniej okazać pokorę...
trudniej okazać posłuszeństwo...
trudniej zachować czystość...
trudniej mówić prawdę...
trudniej nie obgadywać...
trudniej nie przeklinać...
trudniej się modlić...
trudniej się nie popisywać...
trudniej nie ściągać...
trudniej wierzyć...
trudniej jest mieć nadzieję...
trudniej kochać...
Ale wybieram co trudniejsze,
aby w sercu rozwijało się dobro,
a z dobrem Bóg...

"Czy umiesz przeklinać?"

"Czy umiesz przeklinać?" - Takie dzisiaj pytanie padło z ust mojego kolegi z klasy jakby było się czym poszczycić, czym się chwalić. Nie odpowiedziałem jednoznacznie na zadane mi pytanie: "Podaj mi choć jeden powód dla którego miałbym to zrobić tu i teraz, podaj mi sens, tego żebym to tutaj zrobił."
Ze startu jestem juz u niego na przegranej linii, bo nie zaczęłem kaleczyć języka polskiego, bo chciałem zostać sobą i nie skrywać twarzy i tym jaki jestem pod płaszczem tego, co on chciałby usłyszeć i zobaczyć, pomyśleć o mnie... Pomimo tego, nie warto się tym przyjmować, jestem sobą, żyję wzgodzie ze sobą i z Bogiem, to najważniejsze... Oby ta harmonia trwała jak najdłużej...

niedziela, 10 września 2006

Bezinteresowne krynice miłości...

"Spieczona ziemia zmieni się w staw,
spragniony kraj w krynice wód..." por. Iz 35,7

Chrystus chce nas dzisiaj uzdrowić, abyśmy przemówili, usłyszeli, zobaczyli drugiego człowieka, który gdzieś jest koło nas. Przemieni naszą spieczoną duszę w staw... On, Woda Życia, uleczy naszą oschłość, aby ludzie, do których zostalismy posłani mogli zanurzyć się w Boskiej Miłości, którą zostaliśmy obdarzeni. Każdy z nas pragnie Miłości, pragniemy jej niczym wody, tak bardzo potrzebnej do przeżycia. Módlmy się do naszego Zbawiciela w dniu dzisiejszym, abyśmy zawsze mieli w sobie miłość, nie tylko dla bogatego, dla człowieka, z którego ze znajomości z nim wypłynie dla nas jakaś korzyść, ale przede wszystkim dla biednego, człowieka, który nie może nic nam dać w zamian...
Miłość daję się sama...

czwartek, 7 września 2006

Aura piękna

Zwyczajny wieczorny spacerek,
niby nic nadzwyczajnego,
a jednak...
Wśród ciemnych chmur przebłyski
piękna energetyzujących burz...
Księżyc opleciony nadzwyczajną
tajemnicą chmur,
jego wielkie oko zagląda
do naszych domów i serc...
Pada deszcz,
biegnę,
pada drobnymi kroplami,
które oplatają mnie swą malenkością
i próbują wznosić,
aż pod chmury
i jeszcze dalej,
wyżej i wyżej...
Uciekam,
wystawiam ręcę,
pragnę krzyczeć ze szczęścia,
śmieje się jak myszy do sera,
tylko gdzie ten ser?
Biegnę dalej,
na swych ramionach czuje delikatne krople...
Jestem szczęśliwy,
dlaczego, do końca nie wiem,
może dlatego, że Bóg mnie kocha...

Bądź pozdrowiony Boże na sklepieniu Nieba w naszym bracie deszczu...

środa, 6 września 2006

Okiem serca

Rozejrzyj się dookoła,
obok Ciebie jest tylu ludzi...
Rozejrzyj się dookoła
i poszukaj człowieka,
który potrzebuje
pożywienia do przeżycia,
kawałka Twej duszy
i Twego ramienia,
pomóż mu,
naucz go kochać całym sercem...