czwartek, 8 czerwca 2006

Kocham i Ty też mnie kochaj!

Ktoś tchnął w me serce coś cennego,
co poprzewracało życie,
poukładało książki na regale,
pochowało rozwalone ciuchy na dywanie
powyrzucało niepotrzebne śmieci walające się tu i tam,
butelki po poszukiwaniach sensu,
także znalazły się w koszu.
Tylko nie wiem kto?
Tylko nie wiem jak?
Tylko nie wiem po co?
Już wiem kto to taki,
juz wiem co to za Gośc...
Sam Bog uniżył samego Siebie,
aby w mej duszy zagościła Miłośc
Przyszedł wtedy, kiedy się nie spodziewałem,
bez afiszów, reklam i hałasu...
Rozgościł się w mym sercu,
aby zawsze byc blisko...
Ale nadal nie mogę pojąc jednego,
dlaczego ja? dlaczego? i po co?
Przecież jestem słaby, grzeszny,
chamski, pozbawiony skrupułów, a pełen wad...
Bóg mówi tylko:
"Moja Miłośc nie jest pojęta
i żaden człowiek nie zrozumie dlaczego Go kocham,
bo kocham każdego... Ciebie i tego,
co obok w pokoju coś na papierze skrobie
i Twego sąsiada zza ściany
i babcie, którą dzisiaj spotkałeś idąc na zakupy
i tą dziewczynkę z gołym brzuchem biegającą przed szkołą,
także tego chłopaka z kolczykiem w uszach i z zielonymi włosami,
a nawet i to niemowle, ktore się jeszcze nie narodziło.
Kocham Cię i nie dociekaj dlaczego,
tylko trwaj w Miłości mojej."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz