poniedziałek, 22 września 2014

Ogniu i żarze, przyjdź!

 Biegnę ulicami,
raz po raz mijam ludzi,
samotnych,
bez uśmiechu...

Widziałem kobietę,
która wychodziła z pracy,
zamyślona,
spieszyła się,
przygniatała ją codzienność.

Na schodach
siedział chłopak,
leniwie męczył papierosa,
w jego oczach
dogasał blask.

Gdzieś po drodze
zataczał się
pijany mężczyzna,
spuścił wzrok,
kiedy się do niego zbliżałem.

Przyjdź, Duchu Święty,
odmień oblicze
gleby naszego serca...

Kiedy przychodzi Duch Święty
życie staje się życiem...
i nic więcej nie potrzeba...

Ciemność nie jest już ciemna...

wtorek, 16 września 2014

Czy spotkałeś już Boga Żywego?


Czy spotkałeś już Boga Żywego?

Dostrzec Go,
Przechodzącego,
Spotykającego się z naszą codziennością,
Wchodzącego w Nią
z taką subtelnością,
że czasami trudno Go zauważyć.

Dostrzec Go
w rzeczach zwyczajnych,
stykających się z nami
z delikatnością aksamitu
i powiewu wiatru.

Spotkać.
Być.
Po prostu trwać.

Obecność,
która
zdumiewa,
zachwyca,
powala i podnosi,
dotyka serca,
przemienia.

W tym spotkaniu
chcę usiąść u Twych stóp
i słuchać.

Mów, Panie,
bo sługa Twój słucha...

niedziela, 14 września 2014

Podwyższenie Krzyża

Ziarno wpadające
w ziemię
obumiera.
Rośnie drzewo krzyża,
wydaje plony
stokrotne.

Człowiek ochrzczony
obumiera dla świata,
wzrasta w nim
Chrystus,
przez łaskę
wydaje plon.

Niech obumiera
wszystko to,
co nie jest
Tobą, o Chryste,
niech rozrywa,
niech kłuje,
niech wierci...

Żyj we mnie...
Obdarz Twym życiem.
Kieruj - rządź - prowadź.
Przez łaskę
mieć Twą twarz,
pełną miłości,
ciało wysmagane nadzieją,
serce wypróbowane wiarą.

Słowo wpadające w ziemię,
zapuszcza korzenie
rośnie -
bardziej,
        szybciej,
                wyżej,
głębiej zapuszcza korzenie.
Nowe życie.
Wywyższone Imię,
ponad wszelkie stworzenie.
Wywyższony krzyż,
znak zbawienia.

Przez śmierć
          ku życiu.
Przez śmierć
          ku zmartwychwstaniu.

Mieć udział w chwale
Przedwiecznego.

środa, 3 września 2014

W strumieniach miłosierdzia

Podchodzę do kratek konfesjonału,
czerpię wodę ze źródła,
obmywam swoją twarz,
moja dusza zanurza się w Twej świętej Krwi.

Podchodzę do kratek konfesjonału,
przytulam się do Jego Serca,
czuję jak ono bije,
napędzane Miłością do każdego stworzenia.

Podchodzę do kratek konfesjonału,
łzami zalewa mi się twarz,
przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem,
miej litość nade mną grzesznikiem...

Podchodzę do kratek konfesjonału,
a Ty, o Boże pokazujesz mi swoje rany,
wskazujesz na Twe otwarte Serce, przebity bok...

W Twoich ranach jest moje zdrowie...

Jezu, przebaczenia przez zasługi Twoich Świętych Ran...

Przyjdźcie do mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście,
a Ja was pokrzepię...
Wystarczy Ci mojej łaski...

poniedziałek, 1 września 2014

Wieczór stałby się piękniejszy

 Z dedykacją dla Ani D.

Wieczór jest piękny
w swoim blasku kolorów
i w ciemności nieznanego.

Przez okno mojego życia
wpatruję się w zachodzące słońce,
dostrzegam jak barwy się mienią,
ile radości sercu sprawiają.

Zapalam w ten chłodny wieczór świecę,
stawiam na parapecie
i pozwalam sobie przelać
blask zachodzącego słońca
do tlącej się świeczki
tuż nad krawędzią istnienia.

Tli się nadzieja.
Gdzieś na świecie wschodzi słońce.
świecy blask znów zamienia
się w ogrom szczęścia.

W tych ciemnościach nocy -
słońce pozwala
istnieć innym gwiazdom,
wypełnić firmament wspomnień,
zatęsknić, na nowo się rozkochać
w tym dalszym i w tym bliższym.
Spojrzeć innym wzrokiem,
gdzieś dalej, gdzieś głębiej,
a jednocześnie nabrać dystansu
i zatęsknić...

Wieczór stałby się jeszcze piękniejszy...
Gdybym kochał tu i teraz,
a jednocześnie to tam,
ten horyzont, co go znam
i co dopiero nabywa kształtów
w blasku nowego dnia,
nowej szansy.

Pora już wstać.
Noc samotności upłynęła.
Pozwolić, by
przez okno wpuścić
świeże powietrze wspólnoty,
 lekki powiew przychodzącego wiatru.

Pozwolić,
by zamieszkał
w sercu Bóg
i by był blisko -
w tym blasku
i ciemności,
w tym moim życiu -
danym i zadanym.