sobota, 29 grudnia 2007

Wróg nasz...

Otwórz oczy i spójrz.
Wróg nasz krąży wokół nas
i szuka naszego słabego punktu.
Nie daj się zwieśc.
Chce nas zmylic,
stworzyc fałszywy obraz naszego ja,
bysmy odtąd żyli w kłamstwie.
Wróg nasz nie może znieśc tego,
że jestesmy stworzeni na obraz Boży.
Jest na to tylko jedna rada:
Czuwaj i trwaj w tym, co prawdziwe. Kropka.

wtorek, 25 grudnia 2007

Władca jestestwa ciąg dalszy

Musiał zostac dogłębnie zraniony,
by Prawdziwy Król i Jedyny Pan,
mógł zagościc w Jego królestwie duszy.
Musiał oddac władzę,
by przyszedł Uzdrowiciel z Wysoka
i uleczył poranione serce.
Musiał byc bliski śmierci,
ubogi w swym poczynaniu,
aby Dziecina zamieszkała
razem z nim i by połączyła ich nieustanna komunia,
modlitwa serca przy sercu.

piątek, 21 grudnia 2007

Władca jestestwa

Abdykował władca jestestwa...
Zmusili go do ucieczki...
Zadali mu cios...
A teraz umiera powoli...
Królewska krew sączy się na ziemię...
Czy się wykrwawi?!

poniedziałek, 10 grudnia 2007

Niecierpliwość sekundy

Zamknięte oczy...
A w sercu tylko jedno pragnienie -
spotkania z Nim...
Już jeden dzień bliżej...
Mija kolejna sekunda...
Jeszcze bliżej,
coraz bliżej...
Serce ogarnia niecierpliwośc i
oczekiwanie zjednoczenia z Nim...
Czekam, Panie...

niedziela, 9 grudnia 2007

Oczekiwanie

Każdy dzień zbliża mnie ku wieczności...
Żyję nadzieją, że będzie to wiecznośc z Bogiem,
mimo moich słabości...
Dlatego wołam: Marana tha!
Przyjdź, Panie, przyjdź!
Tak, jak z niecierpliwością
oczekuje się przybycia przyjaciela,
tak ja oczekuję mego Zbawcy...

sobota, 8 grudnia 2007

Słowo

Słyszę Twe Słowo, Panie -
Siewca rozsiewa Swe ziarno.

Pragnę je przyjąc,
Pragnę je zrozumiec,
Pragnę by ono we mnie obumarło
i wydało owoc,
Pragnę głosic Twe Słowo, o Panie.

Spuśc Panie Swój Najświętszy Deszcz Ducha,
by Twe dzieło dokonało się w nas...

Aby Twe Słowo zawsze było usłyszane i przyjęte....

piątek, 7 grudnia 2007

Kamień na drodze

Na ścieżce życia pojawił się kamień.
Niby nic wielkiego,
a jednak...

Droga zatarasowana,
brak przejścia,
brak perspektyw...
Nie widzę, co będzie dalej...

Ominąc się go nie da...

Rusz się i stań do walki -
spójrz w niebo,
tylko tam Twój ratunek...

I już Twoje nogi same
niosą się do wspinaczki...

Dziękuję Panie...

środa, 5 grudnia 2007

Spotkanie w ciszy

Spotkanie w ciszy z Przedwiecznym...
Rozradowały się me kości,
które są Jego dziełem...
Moje serce krzyczało:
Chryste, odnów mi radośc Twego Zbawienia,
bym mógł głosic Twoją Miłośc,
Panie otwórz moje oczy,
bym widział w Twych stworzeniach
odbicie Twego majestatu.
Panie otwórz moje usta,
abym głosił Twoją chwałę
i Słowa Dobrej Nowiny...
Zmiłuj się nade mną Boże,
bo jestem człowiekiem grzesznym...
W proch obracają się me postanowienia,
jeśli Ty, Panie, Swą siłą mnie nie wspomożesz...